Tylko po co to patois?
Przy okazji stonerskiego święta, które przypada 20 kwietnia, premierę miał wspólny numer Young Leosi i Maty, który tym razem sięgnął po ksywkę Skute Bobo (żartobliwa persona artysty, obracająca się wokół totalnego zjarania). Utwór „CICHO” promuje powstanie Fundacji 420, która przez muzykę ma edukować, a w konsekwencji doprowadzić do zmiany prawa, czyli depenalizacji spożywania marihuany z THC (CBD to inna, już legalna bajka). Cel to szczytny, nawet jeśli sposoby jego realizacji są określone dość mgliście. Rozumiem, że „CICHO” to właśnie pierwszy pokaz działalności fundacji, ale nie wiem, czy klipy trafiające już do przekonanych o nieszkodliwości trawki to dobra droga dotarcia do tych, którzy prawo tworzą i zmieniają. W Sejmie świadomość rapu jest niska, większość posłów i posłanek kojarzy go jako szatana z ust księdza albo asłuchalny jazgot, który puszczają dzieci (nie to co Pink Floyd albo inna prawdziwa muzyka z pazurem!). Mimo wszystko obfitość inicjatyw, które dążą do zmiany podejścia do marihuany, działanie Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany czy rozpowszechnienie trawki (zarówno THC, jak i CBD) wśród osób polskich każą patrzeć w przyszłość z nadzieją. O czym zresztą pisałem przy okazji wystąpienia Maty na gali Bestsellerów Empiku. Gdzie w tym wszystkim miejsce dla Fundacji 420?
Na pewno to, że stoją za nią dwie ikony pokolenia, sprzyja medialności przedsięwzięcia. Jasne, Leosia i Mata trafiają do już przekonanych. Z drugiej strony plotkarskie portale, odwiedzane przez cały społeczny przekrój, już napisały o Fundacji 420 i w nagłówkach podkreśliły, że chodzi o legalizację. W tym momencie temat prawnej regulacji marihuany w bardziej cywilizowanym kierunku jest wspierany z różnych stron. Osoby artystyczne z różnych pokoleń (Bobo & Leosia, Belmondziak, Liroy, który do tego ma jakąś siłę przebicia w parlamencie), konopni hodowcy, pacjentki i pacjenci przy wsparciu części środowiska lekarskiego… Wbrew pozorom temat legalizacji i depenalizacji to nie tylko wymysł wielkomiejskiej młodzieży, która chce się najarać bez wizji przypału, ale coś, co przechodzi przez wiele społeczncyh warstw. O szersze spojrzenie na konopie indyjskie walczy przede wszystkim sejmowy zespół (w skład którego wchodzą ludzie od prawa do lewa polskiej polityki), ale inicjatywy takie jak Fundacja 420 mogą namieszać także w przestrzeni publicznej, być może bardziej niż np. Wolne Konopie, które walczą od lat, ale z różnym skutkiem, za to z bagażem problemów, szczególnie wizerunkowych. O posunięciach ikon młodego pokolenia – a zakładam, że Leosia i Mata to niejedyne asy w rękawie przedsięwzięcia – będą pisały różne media, nie tylko te muzyczne. Podtrzymywanie narracji to dzisiaj ważny aspekt działania jakiejkolwiek inicjatywy, a z tym Fundacja 420 nie będzie miała żadnego problemu.
A co z samym utworem „CICHO”? Na tle innych stonerskich polskich wałków nie ma się czym chwalić, chociaż mogło być gorzej, np. w formie reggae. Porównując choćby z innym legalizującym bangerem wydanym nie tak dawno, czyli belmondowsko-liroyskim „KTO BY POMYŚLAŁ?” (legalizacja najwyraźniej wymaga capslocka), uderza brak treści. Bit i Young Leosia dają radę (a takiego harmonizowania wokali chciałoby się więcej), ale Skute Bobo dopisał kolejny zawstydzający rozdział do książki Biali ludzie nawijający w patois. Rozumiem zajawkę na Jamajkę, ale czasem lepiej zostać przy rodzimym języku. A w przypadku patois – języka jamajskiej społeczności na całym świecie – najlepiej w ogóle nie rozważać wycieczek w jego stronę. Jest różnica między założeniem trzykolorowego swetra a parodiowaniem wyspiarskiej nawijki, szkoda, że Mata jej nie wyczuł. Dużo lepiej jest w innym utworze duetu, „KC”, który jest przebojowy i pozbawiony kulturowych nieczułości, za to z dobrym wykonem Skutego Bobo. „WYSPA NADZIEI”, czyli trzeci wspólny numer Maty i Leosi, jest naiwną pocztówką z turystycznej strony Jamajki, która wlatuje jednym uchem, a wylatuje drugim. Mimo okraszenia hasztagiem #fundacja420 to bardziej luźny efekt radosnego wyjazdu, a nie wsparcie działań fundacji (zresztą wszystkie utwory są na innych kanałach na YouTube, odpowiednio: „KC” u Skutego Bobo, „WYSPA NADZIEI” u Internaziomali, a „CICHO” na SBM-ie). Niemniej banieczka wyświetleń na „CICHO” nabita, o Fundacji 420 jest głośno, przynajmniej przez moment. Jeśli ten nieporadny kawałek przyłoży się do depenalizacji marihuany choćby w nawet najmniejszym stopniu, to nie będę narzekał. Zawijajcie i palcie, ale człowiek na oriencie, bo psy gończe węszą.