Jak zrozumieć niebinarną perspektywę? Czy teatr może to ułatwić? Czy osoby cispłciowe są w stanie opowiedzieć o tych tożsamościach? Tu pojawia się Wera Makowskx – niebinarne reżysero, twórco “sweet & romantic” w TR Warszawa, nowe nazwisko polskiego teatru, na które warto zwrócić uwagę.
Jakiej płci jest mój sobowtór?
W gimnazjum Wery działała grupa teatralna. Prowadzący zajęcia był zagorzałym fanem Tadeusza Kantora. — Moje pierwsze spotkanie z teatrem nie było spotkaniem z Czechowem, nie, zostaliśmy od razu wrzuceni w nurt teatru formy i nadmarionety. To wykreowało taki mikroklimat. Sytuacja finansowa nie pozwalała mi na eksplorowanie teatrów instytucjonalnych. Dlatego moje pojęcie o teatrze zbudowane na zajęciach w grupie było dla mnie jedynym słusznym — tłumaczy Makowskx. Dopiero w wieku 20 lat odwiedziła Stary Teatr w Krakowie. Zaczęło się od przedstawień Klaty, Garbaczewskiego, Strzępki i Demirskiego, a skończyło na złożeniu egzemplarza reżyserskiego na AST.
— Na pierwszym roku studiów zostałam zapytana, czemu postać, która miała być moim sobowtórem w tworzonej przeze mnie scencę, jest płci męskiej. Wtedy nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie, po prostu tak mi pasowało, to było organiczne. — tłumaczy Makowskx. Od tej pory wątek tożsamości powracał w jej pracach na egzaminy i tekstach, często silnie związany z relacją z matką. Jej największym marzeniem jest spektakl, który byłby jej autorską wersją “Wielopola Wielopola” Tadeusza Kantora. Razem z innymi studentami AST stworzyli prototyp tego pomysłu jeszcze w trakcie pandemii, w opuszczonej kawiarni. Było to jednak działanie jednorazowe i performerskie. W programie festiwalu Boska Komedia znalazł się spektakl dyplomowy Makowskx pod tytułem “Inferno”. Historia Dantego zderzona została z doświadczeniami generacji dorastającej w czasach internetu.
Z kolei praca nad przedstawieniami w Teatrze Nowym w Łodzi w ramach projektu “Nowy i Młodzi’ była dla Wery okazją zaprezentowania siebie i swojego postrzegania teatru poza społecznością AST. Okazała się owocna — jej tekst do Ludowej historii Polski został wydrukowany w „Dialogu”. Przedstawienie inspirowane było głośną książką Adama Leszczyńskiego, ale osoby tworzące zdecydowały się przekaz zaprezentować za pomocą symboli, skojarzeń i napięć. Drugi projekt, Kar nawał, powstał w współpracy z Mają Luxenberg, aktorką i piosenkarką, i był queerową refleksją nad obecnymi czasami — wojną, brakiem praw aborcyjnych, katastrofą ekologiczną. Opowiadał historię czterech postaci mierzących się z utratą, śmiercią. Jednak przedstawienie w zamiarze nie odbierało publiczności nadziei, miało być raczej pocieszeniem.
Widmo krąży po Polsce — widmo niebinarności
Teatr coraz częściej mówi o queerowości, w tym o niebinarności. Na polskich scenach możemy oglądać takie tytuły, jak “Mieszkanie na Uranie” Michała Borczucha w Nowym Teatrze w Warszawie, “Orlando. Biografie” Agnieszki Błońskiej w warszawskim Teatrze Powszechnym, a ostatnio – “Kolorowe Sny” Szymona Adamczaka i Wojtka Rodaka w Teatrze Polskim w Poznaniu. To jednak głównie przedstawienia reżyserowane przez cispłciowe osoby, które oddały głos osobom niebinarnym do opowiedzenia o swoim doświadczeniu. Wyjątkiem potwierdzającym regułę jest “niedoskonała utopia” w reżyserii Noémi Ola Berkowitz, koprodukcja TR Warszawa i monachijskiego Kammerspiele. Zdecydowanie brakuje w polskim teatrze niebinarnych osób tworzących, które mogłyby bezpośrednio opowiadać o swoim doświadczeniu.
Obserwując obecną falę przedstawień o tematyce osób LGBTQ+, Wera nie ukrywa swojej niepewności. Cispłciowa osoba reżyserująca spektakl o osobie niebinarnej opowiada jedynie o swoim doświadczeniu zderzenia z niebinarnością. Boi się, że bez świadomości ich zapożyczonej perspektywy twórcy i twórczynie cispłciowi będą przetwarzać wcześniej wytworzone stereotypy o niebinarności. To trudny temat, na który w języku polskim powstało niewiele literatury naukowej. – Nawet dla mnie to pole usłane minami. Dlatego staram się opowiadać o emocjach, a radykalne tezy rodzą się właśnie z nich, nie odwrotnie — uważa Makowskx.
W twórczości, która odnosi się do queerowego doświadczenia, zależy Makowskx na radykalizacji swoich dwóch postulatów. Pierwszym jest zmiana sposobu myślenia o postaci everymana. Nie powinien on być jedynie heteroseksualnym, pełnosprawnym, białym mężczyzną — to pojęcie trzeba rozszerzyć. Drugim postulatem Wery jest zaprzestanie pokazywania osób LGBTQ+ jako cierpiących przez swoją tożsamość. — Nienormatywność nie powinna być tematem samym w sobie. Ona po prostu istnieje, my istniejemy i funkcjonujemy w społeczeństwie. Nas również dotykają kwestie finansowe, polityczne i ekologiczne — przekonuje.
Pomimo wątpliwości, Wera cieszy się, że poprzedni sezon teatralny został zapełniony przez queerową energię. Szczególnie z wystawienia esejów Paula B. Preciado, hiszpańskiego pisarza, który towarzyszył też Werze przy odkrywaniu tożsamości, głównie za sprawą wydanego po polsku Testo ćpuna. Teraz i ona, inspirując się twórczością transpłciowego autora, wyreżyseruje wspólnie z Jakubem Zalasą [AST, reżyser “Smoleńsk Late Night Show] spektakl o niebinarnym doświadczeniu.
“To będzie o zmianie”
W TR Warszawa trwają przygotowania do nowej premiery w ramach Debiut TR. “sweet & romantic” – bo taki tytuł nosi spektakl Makowskx i Zalasy – bynajmniej nie zapowiada się na pokaz romantyczny i słodki. To opowieść o Ari, który nie wpisuje się w społeczne ramy, zaczyna więc przyjmować nielegalnie testosteron. Przypomina młodego Preciado, który na własnym ciele testuje granice płciowe. Spektakl duetu twórczego osadzony jest jednak w bliskiej przyszłości. – To świat przeddzień rewolucji – opowiada Wera. – Gdzie autorytarna władza zaczyna mieć dostęp do prywatnych informacji, kartoteki zdrowotnej, tożsamości. To wyobrazi nasze lęki przed utratą prywatności. Zmusi do zastanowienia, czy przypadkiem nie zapędziliśmy się za daleko w autokreacji społeczeństwa sukcesu.
Inspiracją dla projektu są książki osób autorskich, które analizując własne ciało i doświadczenie queerowości układają własne teorie na temat otaczającego świata – “Testo ćpun” Preciado, “Argonauci” Maggie Nelson, “Przedziwna sztuka porażki” Jacka Halberstrama. Są sami dla siebie królikami doświadczalnymi, niczym doktor Frankenstein i jego potwór scaleni w jedno. Dlatego aktorzy (Justyna Wasilewska, Małgorzata Trofimiuk, Maria Wójtowicz, Rafał Maćkowiak) nie będą wygłaszać ze sceny podstaw teorii queer, a aktywnie działać wcielając się w nienormatywne postaci. Postaci, które tak jak osoby cispłciowe, szukają miłości, ale będąc w związku boją się wzajemnie sobie zaufać.
Osoby twórcze “sweet & romantic” przedstawią więc widowni trójkąt tematyczny. Nie będzie to tylko spektakl o dekonstrukcji ról płciowych przez główne bohaterze, ale też o lęku przed miłością, przemianą społeczną. Podjęta zostanie też próba przybliżenia widzom doświadczenia niebinarności oraz zapoznania z procesem tranzycji. – To będzie o zmianie – mówi Wera Makowskx. – Zmianie na poziomie własnego ciała i tożsamości, na poziomie budowania relacji i państwowej rewolucji. O zmianie, która dotyczy nas wszystkich.
premiera “sweet and romantic” 23 lutego, TR Warszawa, reż. Wera Makowskx, Jakub Zalasa