Klimatyczne, messy i niepowtarzalne ujęcia z warszawskich wieczorów.
Jakub Owczarek to pochodzący z Gdańska artysta, który rewolucjonizuje nową falę fotografii. Jego prace są wyraźne, często łączone z elementami 3D i operujące w specyficznej dla Kuby palecie kolorów. Mimo tego, że zazwyczaj jego zdjęcia są wyjątkowo sprecyzowane, ostre i przedstawione w świecie w pełni przez niego wyimaginowanym, teraz stanął przed zadaniem, aby stworzyć spontaniczny zapis jego nocy w stolicy. Za pomocą Samsunga Galaxy S23 Ultra, Kuba miał udokumentować to co jest tak wyjątkowo ulotne – czyli najlepsze wspomnienia z przesączonych zabawą momentów.
Julia Czub: Jakimi trzema słowami określiłbyś warszawski nightlife?
Jakub Owczarek: Żywy, nieprzewidywalny, brudny.
Julia Czub: Czy wolisz kolekcjonować wspomnienia w swojej pamięci, czy fizycznie ujmować momenty w fotografiach czy wideo?
Jakub Owczarek: Zdecydowanie na fotografiach. Kiedy przeżywam fajny moment od razu mam w głowie jak miło będzie za 5 lat zobaczyć go na zdjęciu. Mam też bardzo słabą pamięć.
Julia Czub: Twoje zdjęcia są zazwyczaj bardzo nieprzypadkowe – spaja je Twoja wyjątkowa estetyka i narracja. Jak czułeś się w tej mniej ułożonej formie fotografowania?
Jakub Owczarek: Uwielbiam taką formę. Kiedyś znacznie więcej chodziłem z aparatem po ulicach i wyłapywałem fragmenty rzeczywistości, które mnie interesowały. Kiedy zacząłem robić sesje z ludźmi to przez pierwsze lata były to tylko wypady na street i spontaniczne szukanie miejsc. Chciałbym robić tego więcej, ponieważ czuje, że przychodzi mi to z łatwością. Nie da się do końca zaplanować niczego, przez co zdjęcia, z którymi wracasz są zawsze zaskoczeniem. Ta nieprzewidywalność jest napędzająca.
Julia Czub: Imprezowe zdjęcia potrafią być rozczarowujące następnego dnia – niewyraźne, rozmazane czy prześwietlone. Jak Samsung Galaxy S23 Ultra pomógł Ci uzyskać tak jakościowe foty z nocnego wyjścia?
Jakub Owczarek: Aparat w tym telefonie ma wyjątkową jakość. Zdjęcia są niezwykle ostre. Ja preferuje zdjęcia z fleszem, ale super działa też tryb nocny, który prawie całkowicie niweluje ziarno, które pojawia się w najciemniejszych miejscach na zdjęciu, np. na niebie za fotografowanym obiektem. Przez to, że zdjęcie chwilę się naświetla to możemy zobaczyć rzeczy, których gołym okiem nie widzimy, bo jest zbyt ciemno. Jak byłem na schodkach nad Wisłą to właśnie tak patrzyłem co jest przede mną – ten aparat rozjaśnia wszystko.
Julia Czub: Masz jakieś rady dla osób, które chcą z sukcesem przeprowadzić taką nocną dokumentacje swoich przeżyć?
Jakub Owczarek: To już zależy od prywatnych upodobań. Ja lubię używać flesza i robić zdjęcia z bliska, ale przekonuje się powoli do zdjęć bez lampy, naturalne światło jest bardziej klimatyczne, zwłaszcza kiedy przeważa ciemność i oświetlają nas jedynie neony z zamkniętych sklepów czy latarnie uliczne. To są naprawdę trudne warunki dla telefonu, a Samsung Galaxy S23 Ultra moim zdaniem zdecydowanie daje radę.
Julia Czub: Zacząłeś ostatnio dzielić się na Instagramie zdjęciami ze swojego projektu, w którym pokazujesz różne miejsca, w których nocujesz w czasie pobytów w Łodzi. Skąd wziął się pomysł na przerzucenie na fotografie tej couchsurfingowej przygody?
Jakub Owczarek: Fotografia jest dla mnie idealnym narzędziem do poznawania ludzi. Dużo łatwiej napisać do kogoś- hej robię projekt fotograficzny, dokumentujący miejsca noclegowe u obcych ludzi, niż – hej nie znamy się, ale może chcesz się poznać i dać mi nocleg? Pomysł zrodził się, kiedy pierwszy raz nocowałem w Łodzi podczas rozmowy rekrutacyjnej na studia w 12 osobowym pokoju, gdzie działy się dosyć dziwne rzeczy i bardzo śmierdziało. Stwierdziłem, że nie chcę tego powtarzać i następnym razem zapytam na insta story o nocleg. Za pierwszym razem spałem u Tadzia na rozkładanym fotelu z pluszowym gorylem pod głową, obok na kanapie spali jeszcze jego dwaj koledzy. Przypomniały mi się czasy, kiedy mieszkałem w Gdańsku i sporo jeździłem do znajomych z Warszawy, Krakowa czy Katowic i noclegi zawsze były jakąś małą przygodą. Wyprowadzając się do Warszawy role się odwróciły i moje mieszkanie stało się miejscem noclegowym dla znajomych z innych miast. Uznałem, że chciałbym znowu doświadczyć roli gościa. Jako, że moja studia są zaoczne to też mam nie wiele okazji, żeby poznać bardziej Łódź i jej mieszkańców. Wszystko to idealnie skleiło się w projekt fotograficzny. Po pół roku czuje, że zaczynam powoli kojarzyć ludzi i łączyć towarzystwa. Ostatnio dziewczyna, u której spałem wzięła mnie na imprezę, gdzie przypadkowo spotkałem jeszcze dwie osoby, u których też nocowałem.
Julia Czub: Ile masz już sfotografowanych miejscówek?
Jakub Owczarek: Siedem albo osiem
Julia Czub: I jakie jest na razie Twoje ulubione?
Jakub Owczarek: Zdecydowaniem największym przeżyciem był cały różowy pokój – nawet drukarka była różowa. Wchodząc do środka kompletnie się tego nie spodziewałem i nie mogłem wyjść z zachwytu, zrobiłem tam mnóstwo zdjęć i zacząłem wysyłać wszystkim znajomym, gdzie trafiłem.
Julia Czub: Do innego projektu robisz też fotki chillujących znajomych. Czy w tych pracach takim starting point są dla Ciebie bardziej ludzkie emocje i ich historia, czy odbijasz się najpierw od estetyki?
Jakub Owczarek: Chodzi mi o przeanalizowanie tych sytuacji pod różnymi względami, zobaczyć jakie pozycje przyjmują ludzie, kiedy jest im wygodnie, gdzie odkładają nogi, jakimi przedmiotami się otaczają, jak ilość tych przedmiotów narasta. Lubię kiedy moje zdjęcia mają wartość dokumentalną, więc cenne są dla mnie szczegóły jak puszki, chipsy, komputery i telefony, jakie firmy koszulek mają na sobie bohaterowie, skąd jest zamawiana pizza, co się ogląda i na czym, jakie są konsole i gry. Chciałbym pokazać przyszłym pokoleniom jak chillowało się w 2023 w każdym detalu.
Więcej informacji o smartfonie Samsung Galaxy S23 Ultra TUTAJ
Artykuł powstał we współpracy z marką Samsung.