To, że działalność niezwykle konserwatywnej, katolickiej organizacji Ordo Iuris to przejaw ideologicznego ekstremizmu nie ulega wątpliwości. Dla wielu liberalnych światopoglądowych środowisk w Polsce wszystkie inicjatywy stowarzyszenia, np. propagowanie całkowitego zakazu aborcji włącznie z ciężkimi przypadkami uszkodzenia płodu, poczęcia w wyniku gwałtu oraz sytuacji zagrożenia życia matki, wydają się cynicznym żartem, który jest spychany w strefę absurdu.
Opublikowany 7 lutego raport Wielkiej Koalicji za Równością i Wyborem ujawnia jednak, że Ordo Iuris nie jest grupą samozwańczych obrońców moralności, których charakteryzują bardzo radykalne postulaty. To mechanizm bardzo precyzyjnie zaplanowany i egzekwowany.
Ponad 150-stronicowy dokument został podsumowany przez dziennikarzy Oko Press, Martę K. Nowak oraz Antona Ambroziaka i wyłania się z niego niezwykle przerażająca wizja. Ordo Iuris jest bowiem według niej częścią rozciągniętego na całą Europę projektu mającego „przywrócić naturalny porządek” oraz odwrócić „zdobycze kulturowej rewolucji” lat 60-tych. Polska pod obecnymi rządami ma być także idealnym poligonem doświadczalnym, na którym forsowane są działania mające zahamować jakikolwiek postęp ideologiczny i socjalny. Skupieni wokół Agendy Europa (której blog opisuje podstawowe postulaty frontu tych radykalnych organizacji) działacze dążą do zakazania rozwodów, antykoncepcji w jakiejkolwiek formie, przerywania ciąży, stosowania in vitro oraz piętnowania osób nieheteroseksualnych (a w konsekwencji nawet penalizacji nieheteronormatywnych stosunków).
Wspomniany raport szczegółowo omawia też strategię i zabiegi, których w Polsce używa Ordo Iuris. Chodzi m.in. o wpływanie na język debaty publicznej (np. poprzez nazywanie płodów i zarodków „nienarodzonymi dziećmi” czy próby utożsamienia homoseksualizmu z pedofilią), nadawanie sobie statusu pokrzywdzonych i antagonizowanie grup prawdziwie wykluczanych, manipulowanie faktami i rozprzestrzenianie nieprawdziwych informacji w formie fake newsów. Organizacja dba także o to by gruntować swój wizerunek jako ciała fachowego i eksperckiego, mimo iż nie ma ku temu żadnych podstaw. Dokument opisuje także sposób, w który Ordo Iuris posługuje się pozwami czy groźbami by marginalizować swoich potencjalnych przeciwników i ludzi, którzy próbują zdyskredytować działania organizacji. W związku z tym, oraz ze względu bliskie związki z rządem Prawa i Sprawiedliwości, część autorek raportu musiała zachować anonimowość.