Przez Polskę przetacza się fala protestów, najdonośniej wybrzmiewa głos młodych ludzi. 

Przez Polskę toczą się protesty po wyroku wydanym przez nieuprawnionych do tego dublerów posadzonych przez PiS w Trybunale Konstytucyjnym w sprawie uznania embriopatologicznych przesłanek aborcji za nielegalnych. Protesty są masowe i przybierają najróżniejsze formy. Wczoraj zablokowano ulice wielu miast, w Warszawie i Wrocławiu protestowało kilkadziesiąt tysięcy ludzi, protesty organizowano również w mniejszych miejscowościach. Inną formą są tzw. blokady zdalne, czyli pisanie maili do osób z Listy Hańby, przygotowanej przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. Znajdziemy tam adresy posłanek i posłów, którzy zgłosili do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zaostrzenie ustawy aborcyjnej, premiera Mateusza Morawieckiego, prezydenta Andrzeja Dudę i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Ta forma protestu jest kierowana do osób, które z różnych przyczyn nie mogą wyjść na ulicę. W niedzielę na różne sposoby protestowano w kościołach. Z kolei na jutro Strajk Kobiet zapowiada strajk generalny, polegający na odmówieniu pójścia do pracy i zamykaniu punktów handlowych.

 

Biorąc pod uwagę nerwowe reakcje ze strony władzy, rządząca koalicja nie była gotowa na taki rozmiar sprzeciwu. Ale to nie wszystko. To, co mocno rzuca się w oczy, jest widoczność młodych, którzy bardzo często stanowią forpocztę protestów. Środowiska liberalne od samego początku rządów prawicowej koalicji narzekają na zaangażowanie młodych – czy jeśli chodziło o obronę niezawisłości sądów, czy inne wydarzenia organizowane np. przez Komitet Obrony Demokracji. Ba, nawet teraz część liberałów kieruje pretensje do młodych, pytając, gdzie wtedy byli i czemu nie poszli na wybory. Obecne wydarzenia pokazują, że wyrosło nowe młode pokolenie, dla którego protesty – czy w obronie praw społeczności LGBTQ+, kwestii klimatycznych, czy praw reprodukcyjnych kobiet – to chleb powszedni. Młodzi tworzą kreatywne transparentny, wchodzą do kościołów, by okazywać sprzeciw (i czego dowiodła ostatnia niedziela, również narazić się na fizyczne ataki ze strony wiernych lub werbalne od księży), maszerują do późnych godzin nocnych. Najbliższe wybory parlamentarne dopiero za trzy lata, ale nie da się ukryć, że prawica zraziła do siebie sporą część młodszego ogniwa polskiego społeczeństwa.   

WIĘCEJ