W oświadczeniu pracownicy_e twierdzą, że ich próby włączenia nieheteronormatywnych postaci do filmów zostały udaremnione przez kierownictwo korporacji Disneya.
Zacznijmy od kilku słów wprowadzenia. Na Florydzie wprowadzono homofobiczną ustawę Don’t Say Gay, która w skrócie zabrania edukacji z zakresu orientacji seksualne i trożsamości płciowej dla dzieci w przedszkolach i pierwszych trzech klasach podstawówki. Internauci szybko dokopali się do informacji, że firma Disney przeznaczyła prawie 200 tysięcy dolarów politykom, którzy sponsorowali projekt ustawy. W odpowiedzi na zarzuty Disney szybko postanowił przekazać 5 milionów dolarów organizacjom działającym na rzecz osób LGBTQ+. Jednak niesmak pozostał.
Pracownicy firmy Pixar wypowiedzieli się na temat rzekomej cenzury nałożonej przez Disneya, podczas, gdy próbowali w swoich bajkach uwzględnić nieheteronormatywne wątki. W uzyskanym przez Variety oświadczeniu pracownicy i pracownice LGBTQIA+ Pixara i ich sojusznicy twierdzą, że dyrektorzy korporacji Disney, macierzystej firmy Pixara, usuwali niemal każdy moment jawnie homoseksualnego uczucia, który próbowali zawrzeć w ich pracy. Ponadto nie mogą tworzyć wątków, które koncentrowałyby się na społeczności LGBTQ+ i podkreślają, że tematy homoseksualne były bardzo często wyrzucane lub cenzurowane.
Czasy neutralnej postawy już dawno minęły. Pociąg opuścił już tę cholerną stację. Po co istnieje Disney? Po to, by udawać, czym jest Ameryka, czy może po to, by promować wizję świata, w którym wyobraźnia, miłość, dobroć, przyzwoitość i lojalność są podstawowymi wartościami – napisała na Twitterze wnuczka Walta Disney’a.
5/ Nothing about the "don't say gay bill or about Chapek's memo is consistent with any of these values. Many LGBTQI people and their allies work for or look to Disney for ally-ship. But Chapek is more worried about right-wing backlash than about his own loyal fans and employees.
— Abigail Disney (@abigaildisney) March 8, 2022
Pracownicy_e chcieli, by Disney wycofał się z finansowania ustawodawców popierających projekt Don’t Say Gay i projektom podobnym do niego, które powstają w innych częściach kraju. Wydarzenia minionego tygodnia pokazują, że presja ma sens, ponieważ firma wstrzymała darowizny polityczne na Florydzie. Dyrektor generalny Bob Chapek przeprosił w liście wszystkich pracowników i pracownice Disneya. To dobry początek, ale czekamy jeszcze na bajkę Disneya, w której społeczność LGBTQ+ będzie godnie reprezentowana.