Myślisz, że twoja praca jest bezcelowa? Pewnie masz rację, a na dodatek za jakiś czas możesz mieć jej naprawdę dość.

Czym jest praca bez sensu (tzw. bullshit job, czyli gówno warte zawody)?  To koncepcja marnowania czasu na zadania, których nie warto wykonywać, której autorem jest antropolog David Graeber. Twierdzi, że większość z nas spędza czas wykonując pracę, która jest nie służy żadnemu celowi społecznemu. Na całym świecie są miliony ludzi — pracowników biurowych, administratorów, konsultantów, telemarketerów, prawników korporacyjnych i wielu innych — którzy męczą się w bezsensownych, niepotrzebnych zawodach i dobrze o tym wiedzą. Graeber mówi, że to kapitalizm stworzył te miejsca pracy, abyśmy byli zajęci.

Książka Praca bez sensu (2018) została zaadaptowana z eseju opublikowanego w Strike! Magazine w 2013 roku. Argument zarówno eseju, jak i książki jest następujący: w 1930 roku John Maynard Keynes przewidział, że postęp technologiczny umożliwi nam pracę tylko 15 godzin tygodniowo, a jednak wydaje się, że jesteśmy bardziej zajęci niż kiedykolwiek wcześniej. Ci pracownicy, którzy faktycznie coś robią, są mają coraz więcej pracy, a jednocześnie osób w gówno wartych zawodach wciąż przybywa. Jednym z najbardziej pamiętnych argumentów w eseju jest to, że istnieje odwrotna zależność między czyjąś pensją a prawdziwym społecznym znaczeniem pracy. Im ważniejszy jesteś dla społeczeństwa, tym mniej zarabiasz, o czym dobitnie przekonaliśmy się podczas pandemii Covid-19. Lockdowny zmusiły wiele narodów do klasyfikacji niektórych ludzi jako niezbędnych pracowników, bez których społeczeństwo by się załamało. Jeśli musiałeś wyjść z domu i iść do pracy, to znaczy, żę twój zawód jest naprawdę ważny dla funkcjonowania społeczeństwa. Jednocześnie bardzo prawdopodobne, że za ich wykonywanie nie otrzymujesz adekwatnej rekompensaty. Jeśli nagle zabrakłoby nauczycieli lub stolarzy, mielibyśmy problem, natomiat zniknięcia gówno wartych zawodów, prawdopodobnie nikt nie zauważy. To dobrze wpisuje się w wizję świata według Graebera, gdzie pielęgniarki i zbieracze śmieci są w opozycji do wszystkich konsultantów ds. zarządzania i ludzi zasiadających w bezsensownych komisjach. W systemie, który ponad wyszystko ceni sobie kapitalistyczną wydajność, mnożenie się bezcelowych miejsc pracy pozostaje zagadką. Skoro gówniane prace nie mają ekonomicznego sensu, ich funkcja musi być polityczna, argumentuje Graeber. Społeczeństwo zajęte pracą jest mniej podatne na bunt. Na co zatem może być podatne? Na przykład na wypalenie zawodowe.

Chociaż wypalenie zwykle wiąże się z wymagającą i stresującą pracą, nudna praca może być równie wyczerpująca psychicznie i prowadzić do tego, co eksperci nazywają boreoutem (w kontrze do burn outu). Wypalenie zawodowe kojarzy nam się z przepracowaniem, okazuje się jednak, że wypalenie spowodowane nudą lub stagnacją jest powszechnym stanem psychicznym; tak bardzo, że dorobiło się własnego określenia. Patrzenie na zegar, wymyślanie sobie zadań i niespokojne czekanie na koniec zmiany bywa jeszcze bardziej męczące niż intensywna praca przy której czas szybciej mija i przynajmniej jest się przydatnym.

Nuda zawsze była wpisana w monotonną kulturę biurową korporacji. Wzrost wynudzenia w pracy został w szczególności zauważony w podczas pandemii. Dla tych, którzy zaczęli pracować z domu i nagle znaleźli się w sytuacji, w której nie mogli za bardzo opuścić swojego miejsca pracy i chociaż nuda w pracy może nie wydawać się najbardziej poważnym problemem, to ciągnące się wypalenie z nudów może prowadzić do poczucia niepokoju, beznadziejności i poczucia, że utknęliśmy, a to wszystko może być przyczynkiem depresji. Nie mam nic do roboty może szybko zmienić się w Nie jestem wart szukania czegoś do roboty, a stanie w miejscu wzmaga lenistwo, uczucie ospałości lub przygnębienia. Często prowadzi to do spadku motywacji do angażowania się w jakąkolwiek aktywność fizyczną, przyczyniając się tylko do dalszego poczucia wyczerpania. Jedno z badań wykazało, że nuda pojawia się w tej samej części mózgu, która pomaga regulować sen, co wyjaśnia, dlaczego pasażerowie, którzy nie mają nic do roboty, czują się tak śpiący podczas długich lotów lub podróży samochodowych.

Tak więc pomnażające się bezsensowne stanowiska mogą mieć poważny wpływ na nasze zdrowie psychiczne. O ile przekonanie, że praca musi być naszą pasją i powołaniem prowadzi do licznych nadgodzin, zaburzenia równowagi między pracą a życiem prywatnym i glamouryzacji przepracowania, nuda również ma swoje zagrożenia.  Gdy jesteśmy znudzeni w naszej gówno wartej pracy pracą do tego stopnia, że czujemy, że jest ona całkowicie bezsensowna, spada również nasze poczucie wartości. Dlatego, jeśli uważasz, że nuda poważnie wpływa na twoje zdrowie, warto zadać sobie pytanie, co jakkolwiek ciekawszego moglibyśmy zrobić, by polepszyć nasze zdrowie. Jeśli jednak nie masz problemu z nudą i cieszy cię stały przychód za minimalny wysiłek, to nie daj sobie wmówić, że koniecznie musisz być skrajnie wydajną i produktywną osobą. Kapitalizm i tak dojedzie nas wszystkix.

WIĘCEJ