Czy siedząc na kwarantannie, po przeczytaniu wszystkich Judith Butler, Virginii Woolf, Simone de Beauvoir, po zapoznaniu się ze sztuką kobiet dostępną na online’owych tourach muzealnych, po debatach na zoomie z najwspanialszymi kobiecymi umysłami tego świata, po wysłuchaniu audycji pracownic seksualnych i zroszeniu lajkami Instagrama Agaty Zbylut, też zastanawiacie się czy należałoby uznać dzisiejszy polski feminizm za czwarta falę? Czy jednak zajmujecie stanowisko tych, które opierają się czwartej fali i uznają ją za zachodni wynalazek państw niedotkniętych komuną, który jest nieadekwatny do naszej lokalnej rzeczywistości?

Też się zastanawiałam, do czasu jak uderzyło mnie odkrycie pewnego fenomenu na TikToku. Niestety, po raz kolejny dotarło do mnie, że świat wygląda zgoła inaczej niż moja utopijna bańka, w której żyję. Polskie tiktokerki na warsztat biorą przemoc, a dokładniej przemoc wobec kobiet. We frywolny sposób pokazują ją w ,,humorystyczny” sposób i klepią lajki – patrząc na ilość serduszek, publika jest zachwycona! Przepis na sukces w czterech punktach wygląda tak:

– make up na ,,pobitą”, ustawiony jako thumbnail na pewno przyciągnie uwagę ciekawskich

– wesoła, skoczna muzyka, najlepiej pop – buduje napięcie, ale i wprowadza dramaturgię

– dynamiczne napisy nałożone w postporodukcji lub opis

– najważniejsze: popularny na platformie hashtag – #dlaciebie.

Przykłady obejrzycie poniżej.

W tym szczególnie trudnym czasie, pamiętajmy o telefonach wsparcia. Pod numerem 116 111 pomocy mogą szukać dzieci i młodzież, natomiast pod 116 123 – dorośli. Dokładne informacje można znaleźć tutaj.