Byłoby to zabawne, gdyby nie fakt, że policjanci zastraszali chłopaka perspektywą ośmiu lat więzienia.

Od miesiąca w Polsce trwają protesty Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Jedną z najgłośniej dyskutowanych kwestii, które narosły wokół nich jest udział policji w ochronie zgromadzeń. Wiele osób ma uzasadnione wątpliwości, co do działań prewencyjnych stróżów prawa – zwłaszcza gdy skontrastować je z tym, co dzieje się na zgromadzeniach skrajnej prawicy, w których uczestniczą m.in. agresywni kibole. Nagrania z wczorajszych protestów w Warszawie pokazują m.in. nieumundurowanego policjanta, który wchodzi w środek tłumu i zaczyna używać pałki teleskopowej bez uprzedniego ostrzeżenia i wyraźnego powodu.

Dyskusyjne praktyki nie są jednak obecne tylko i wyłącznie na protestach. Media obiega właśnie informacja o interwencji policjantów w sprawie 14-letniego Maćka z Krapkowic. W środę 18 listopada do jego mieszkania przyszła dwójka funkcjonariuszy, którzy zarzucali mu, że jest jednym z organizatorów protestu w mieście. Jak się okazuje, nastolatek jedynie udostępnił na Facebooku plakat reklamujący spacer w obronie praw kobiet do wyboru w kwestii aborcji. Wedle jego relacji, policjanci poinformowali jego i jego matkę, że za wymieniony czyn grozi mu do 8 lat więzienia, z czego pierwsze 4 spędziłby w poprawczaku. O sprawie poinformowano także dyrekcję jego szkoły. Powiedzieli także rzekomo, że jeśli Maciek pojawi się na strajku, zostanie uznany za jednego z organizatorów.

Interwencję w tej sprawie zapowiedziała m.in. posłanka Partii Razem Marcelina Zawisza. Jej post znajdziecie poniżej.

My z kolei nie możemy się nadziwić, co właściwie dzieje się w tym kraju.

WIĘCEJ