Jelle’s Marble Runs to liga, w której drużyny szklanych kulek walczą o tytuł najlepszej. Zero ludzi, tylko okrągli bohaterowie i ich niezwykłe wyczyny.

Jelle Bakker ma 37 lat, urodził się w holenderskim Wevershoof i jest fanatykiem niszowej zajawki – marmurków, czyli szklanych kulek. Od lat buduje tory wyścigowe dla nich, a jego pasja w ostatnich latach przerodziła się w coś o wiele większego. Od 2013 odpowiada bowiem za Jelle’s Marble Runs – kanał na Youtubie, który pełni równocześnie rolę nieoficjalnej (chociaż coraz lepiej rozpoznanej) ligi wyścigowej i sportowej.

Mierzący mniej niż centymetr atleci zmagają się w najróżniejszych konkurencjach. Najchętniej ścigają się na pochyłych powierzchniach, ale nieobce są im także spływy po akwenach, lekkoatletyka czy zawody siłowe. Połączone wspólnymi barwami (i w związku z tym pochodzeniem etnicznym?) drużyny co roku spotykają się na światowych arenach w ramach Marble League, marmurkowej olimpiady, która wyróżnia najlepszych w danych dziedzinach.

Brzmi absurdalnie? Może jeszcze kilka miesięcy temu tak było. Pandemia koronawirusa opustoszyła jednak na długie miesiące stadiony i hale na całym świecie, a większość lig została wstrzymana. Mimo że marmurkowy sport nie wymaga udziału osób trzecich, Jelle miał problemy ze znalezieniem sponsora dla zmagań kulistych zawodników. Wtedy z pomocą przyszedł John Oliber, który w Last Week Tonight rozsławił ligę na cały świat oraz… został sponsorem trwającego właśnie sezonu.

Tego bakcyla złapały już tysiące ludzi. Jelle’s Marble Run śledzi na Youtubie już ponad milion subskrybentów, a drużyny takie jak Savage Speeders, O’Rangers, Jungle Jumpers czy Midnight Wisps mają legiony wiernych fanów (ten tekst sporządził fanatyk Green Ducks). Podstawą sukcesu tego sportu jest bowiem, pełen pasji, komentarz Grega Woodsa, który na co dzień relacjonuje pełne emocji i honorowych wartości zawody. Woods traktuje bowiem poszczególne marmurki jakby były żywymi zawodnikami. Ich wyczynom towarzyszą anegdoty oraz statystyki dotyczące poprzednich sezonów.

Co tu dużo gadać. Powinniście to zobaczyć na własne oczy. Jeśli już złapiecie o co chodzi, czeka na was ostateczne wyzwanie – 2,5-godzinna relacja z zeszłorocznych igrzysk olimpijskich. Tegoroczne zmagania możecie śledzić na bieżąco na kanale Jelle’s Marble Runs.

WIĘCEJ