Prawicowe media na pewno podchwycą tę informację w atmosferze skandalu, ale nie taki diabeł straszny jak go malują.

„Solidarni z polskimi kobietami” oraz „Myślę, czuję, decyduję” – takie hasła pojawiły się wczoraj na facebookowym fanpage’u Global Order of Satan. W pierwszej chwili wiele osób może pomyśleć – świetnie, wyznawcy Belzebuba są na pokładzie, Przemysław Czarnek będzie miał niezłą amunicję.

– Misją Global Order of Satan jest krzewienie życzliwości i empatii wśród wszystkich ludzi, przy jednoczesnym uwzględnieniu zdrowego rozsądku i dążenia do sprawiedliwości – czytamy w opisie organizacji na Facebooku.

Powyższy opis brzmi oczywiście bardzo szlachetnie, ale czy Global Order of Satan nadal nie jest grupą satanistyczną, która składa ofiary swojemu panu i zajmuje się czynieniem zła? Nie, wszystkie aspekty działalności tej społeczności objaśniają wpisy na jej stronie.

– Jesteśmy ateistami. Nie wierzymy w istnienie nadnaturalnych bytów – boga, demonów, aniołów, duchów (świętych lub innych) czy diabła. Modlitwa jest ekspresją adoracji czegoś, co się czci i szanuje. My szanuje nas samych jako jednostki zdolne do najwspanialszych ludzkich wyrazów współczucia i empatii – czytamy na stronie organizacji.

W dalszych paragrafach Order of Satan tłumaczy, że, mimo że nie czci diabła, nazywa swoich członków satanistami, tak jak buddyści nie czczą Buddy, ale podążają za jego naukami. – Imię Lucyfer oznacza tego, który przynosi światło. Nie ma nic bardziej rozjaśniającego niż wiedza – piszą przedstawiciele OfS. Całe objaśnienie działalności organizacji można znaleźć tutaj.

Nie mamy więc powodu, by nie docenić wsparcia Order of Satan dla walki o prawa kobiet w Polsce. Prawicowe media na pewno złapią przynętę i będą publikować fake newsu o zepsuciu, które będą wodą na młyn Przemysława Czarna. Minister Magii (a formalnie Edukacji Narodowej) wcześniej wskazywał na satanistyczne cechy demonstrantek. Order of Satan jest bytem, który odrzuca zabobon i zwraca się w stronę faktów i nauki w poznaniu świata. Fajnie.

WIĘCEJ