Młoda odwaga kontra scenowe uprzedzenia.
27.fuckdemons to młody i bardzo obiecujący raper z GUGU, wytwórni prowadzonej przez największego romantyka polskich bloków, Szpaka. Serdecznie polecam debiutancki album, 27.fuckdemonsa, bo to naprawdę solidna propozycja i całkiem dojrzały materiał, mimo że jego autor ma tylko 16 lat. Co więcej, 27.fuckdemons to pierwszy transraper w polskiej branży. Singiel Pod kapturem to mocne wyznanie, a dodatkowo utarcie nosa transfobicznym wybrykom Oskara z PRO8L3M-u. Przytoczę sporą część tekstu, bo naprawdę warto: Mówią mi Max, a urodziłem się dziewczyną / I nie zrozumiesz, jak nie byłeś w mojej skórze / Swą delikatność znów ukrywam pod kapturem […] Zmień cipę na chuja, chuja na cipę – masz transa / Już tak nie boli, od kiedy na rany przykładam iced out […] Miasto, szkoła, ludzie, moda / Się nie potrafię przystosować / To jestem ja / Upadłem muszę wstać / Próbowałem się zabić / Dziś nie zabijesz nas. Wers o zamianie genitaliów to nawiązanie do Szansy na sukces PRO8L3M-u (w zasadzie dosłowny cytat: Zmień cipę na chuja, chuja na cipę – masz transa), w którym operacja uzgodnienia płci, jako jedna z opcji na lepsze życie dostępnych w demokratycznej Polsce, została szyderczo wspomniana przez Oskara. Taka procedura, ustawiona przez tego rapera bardzo niesprawiedliwie w szeregu mieszczańskich ambicji, nie ma nic wspólnego z klasowymi czy materialnymi aspiracjami, a jest koniecznością dla osób, które odczuwają dysforię płciową. Nie ma żadnej niespodzianki w tym, że starsze pokolenie hiphopowców jest w sporej części homo- i transfobiczne. Świetnie, że reprezentant młodszej fali koryguje taki przekaz. 27.fuckdemons wykazał się niebywałą odwagą, a kto wie, może jego otwarte podejście do mówienia o tożsamości skłoni innych do podobnych ruchów. Szpaku przekazał, że jest dumny z podopiecznego, po raz kolejny udowadniając, że stoi ponad konformizmem kolegów z branży. Bo ci, nawet jeśli prezentują jakieś zręby progresywnych poglądów, prędzej wybełkoczą coś o poprawności politycznej pod publiczkę czy zaprezentują się jako reprezentanci rozsądku (co zazwyczaj oznacza skrzywienie w prawo), aniżeli zakwestionują status quo. Co prawda zmiana nadchodzi – widać to było choćby w reakcjach na Strajk Kobiet, również ze strony raperów, po których nie spodziewałbym się politycznych deklaracji – ale to raczej glacjalne topnienie, a nie rewolucja. 27.fuckdemons wjeżdża tu na pełnej, pokazując, że młody rap to nie tylko hedonistyczno-materialistyczne bajanie, ale także szczera forma sztuki, która ma coś do powiedzenia (tutaj piątkę może przybić choćby asthma).
Reprezentanta GUGU czekają nie tylko pochwały w tęczowych i progresywnych zakątkach internetu, ale także wyciek szlamu, który już można zaobserwować w komciach na rapowych stronach i pejach. Fobiczna ofensywna to jedno (plus nazywanie pedalstwem, nie tylko 27.fuckdemons, ale także Szpaka i – uwaga – Dziarmy xd). Pojawiły się także głosy, że to wszystko obliczone jest na podbicie sprzedaży płyty. Bo jak wszyscy wiemy, nikt nie sprzedaje produktów w Polsce tak skutecznie, jak osoby LGBTQ+. Jasne, to raczej najgłośniejsze dzbany, niekoniecznie reprezentatywne dla większości publiki, natomiast nie oszukujmy się, że problemu nie ma. 27.fuckdemons ma wsparcie wytwórni, a wnioskując po tekstach, również twardą skórę. Pod kapturem to spory przełom, coming out, jakiego wcześniej w rodzimym hip-hopie nie było. Znajdziemy w nim nie tylko tożsamościowe wyznanie, ale też prawdę o cierpieniu młodzieży LGBTQ+ w Polsce. Samobójcza próba, o której mówi w tekście, to nie tragiczny wyjątek, a ponura codzienność osób, którym ciężko się odnaleźć w pełnym bigoterii społeczeństwie i nastawionej na nacjonalistyczną i heteronormatywną propagandę szkole. Hiphopowe środowisko jest w tym wszystkim w najlepszym przypadku bierne, w najgorszym w pełni zaangażowane w utwardzanie najbardziej toksycznych, patriotyczno-mizoginicznych wzorców. Dlatego z tak dużą nadzieją patrzę na młodsze pokolenie. Dzięki takim postaciom jak 27.fuckdemons czy asthma wiem, że rap wciąż może realizować misję, o jakiej dzisiaj często zapomina – bycia głosem wykluczonych i narzędziem do konfrontowania najgorszych aspektów naszej rzeczywistości.