Zcancelowani naukowcy, dziennikarze i przedsiębiorcy łączą siły, aby walczyć z uciążliwą kulturą bycia woke na kampusach uniwersyteckich. W tym celu otwierają własny, prawicowy uniwersytet w postępowej stolicy Teksasu, Austin.
Grupa intelektualistów_ek sprzeciwiających się kulturze unieważniania (cancel culture) otwiera nowy uniwersytet – The University of Austin (UATX). Instytucja powstała jako alternatywa dla uczelni, które utknęły na płyciznach poprawności politycznej. Osoby zaangażowane w tworzenie UATX widzą zagrożenie w nasilającej się cenzurze, antyliberaliźmie i kolektywnym myśleniu amerykańskich uniwersytetów, które, jak argumentował Michael Anton w swoim eseju celebrującym nową szkołę, wymieniły prawdę za wokeness i imperatywy polityki tożsamości.
Prawie jedna czwarta amerykańskich naukowców zajmujących się naukami społecznymi lub humanistycznymi popiera zcancelowanie współpracownika za to, że ma nieodpowiednią opinię w kluczowych kwestiach, takich jak imigracja lub różnice płciowe – ubolewał Pano Kanelos, były prezes St. John’s College, szkoły policealnej przy Cambridge, a obecnie szef UATX. Ponad jedna trzecia konserwatywnych naukowców i doktorantów twierdzi, że grożono im postępowaniem dyscyplinarnym za swoje poglądy. Argumentował, że uniwersytety mają bronić prawdy, ale on i załoga UATX nie wierzą, że dzieje się to na amerykańskich kampusach.
Wśród osób tworzących UATX znajdziemy m.in. Bari Weiss – byłą dziennikarkę The New York Times, która rezygnując ze stanowiska, powołała się na wrogą kulturę i brak różnorodności ideologicznej w redakcji; Joshua Katz – lingwista, były profesor Princeton oskarżony o przestępstwa na tle seksualnym i Kathleen Stock – była profesorka filozofii na Uniwersytecie Sussex oskarżona o transfobiczne poglądy.
We got sick of complaining about how broken higher education is. So we decided to do something about it.
— Bari Weiss (@bariweiss) November 8, 2021
Announcing a new university dedicated to the fearless pursuit of truth: @uaustinorg:https://t.co/ZqRLXcF2n0
W pogoni za prawdą, czy walcząc z kulturą unieważniania?
UATX sugeruje, że prawdziwym problemem współczesnej edukacji jest to, że wola poszukiwania prawdy osłabła wśród uczniów i wymaga ożywienia. Uczniowie w dzisiejszych czasach nie angażują się w trudne pomysły ani nie uczestniczą w wystarczająco trudnych debatach, przez co nigdy nie kwestionują swoich uprzedzeń. Istnieje długa tradycja filozoficzna, która twierdzi, że ciągłe badanie i debata nad spornymi kwestiami gwarantuje prawdziwość naszych przekonań. Założyciele UATX chcieliby, abyśmy, niczym XXI-wieczne wcielenia Kartezjusza na nowo, metodycznie badali każde z naszych przekonań i pomysłów. O ile można zgodzić się co do tego, że faktycznie zbyt rzadko kwestionujemy raz przyjęte przez nas zdanie, nawet na uniwersytetach o silnej tradycji wolności akademickiej, takich jak Princeton, to UATX zdecydowanie nie jest rozwiązaniem tego problemu. Założyciele twierdzą, że gdybyśmy mniej bali się ostracyzmu społecznego, w rzeczywistości bardziej angażowalibyśmy się w pomysły. Ta koncepcja wydaje się zbyt naciągnięta. Watpię, by ktoś w debacie na temat gospodarki został zcancelowany za uwielbienie kapitalizmu lub proponowanie deregulacji, co nie zmienia faktu, że rzadko kiedy takie debaty w ogóle mają miejsce. Tak samo, gdy mówimy o kwestiach społecznych. Faktycznie wiele uniwersytetów ma skostniały sytem funkcjonowania, ale odpowiedzią na ten problem nie jest zakładanie nowej, prawicowej instytucji, która przyciągnie bardziej konserwatywnych studentów. Dyskusja faktycznie ma sens, gdy uczestniczą w niej osoby o zróżnicowanych poglądach, które swoją argumentacją coś do niej wnoszą. A cancelowanie osób za molestowanie, transfobię czy rasizm nie powinno wychodzić z mody.
Podsumowując, wydaje się, że za rzekomym wysiłkiem akademickim UATX nie kryje się żadna treść. Od żadnego z instruktorów nie oczekuje się prowadzenia badań w swojej dziedzinie; żaden z programów nie zapewnia punktów, które mogłyby być zaakceptowane na rzeczywistych uczelniach. Zamiast tego University of Austin wydaje się, być izbą informacyjną dla filmów wideo lub zajęć online, gdzie ludzie tacy jak Kathleen Stock mogą mówić, co chcą o osobach trans, a Andrew Sullivan jeden z najbardziej wpływowych dziennikarzy ostatnich trzech dekad może prowadzić wykłady na temat zależności IQ od rasy bez konsekwencji.
Uniwersytet w Austin nie powstał z myślą o korzyściach dla studentów_ek. Ma to być bezpieczne miejsce dla dawniej zhańbionych naukowców lub kontrowersyjnych dziennikarzy, którzy, co warto zauważyć, w większości nie mają doświadczenia w środowisku akademickim. I podczas gdy szkoła zarabiać będzia na pokrzywdzonych masach, jedyną wartością, jaką faktycznie zapewni swoim uczniom i uczennicom, będzie umiejętność bycia oczytanym rasistą i transfobem.