Nowe, szeroko zakrojone badanie rozbraja się z transfobicznym mitem, jakoby osoby transpłciowe przechodziły przez proces tranzycji ze względu na presję społeczną.

Opublikowane na początku sierpnia przez American Academy of Pediatrics badanie stwierdza, że coraz większa liczba wyoutowanych transpłciówych nastolatków_ek nie jest kwestią zarażenia społecznego. Innymi słowy, nie istnieje coś takiego, jak moda na bycie osobą transpłciową. Badanie wykazało również, że odsetek nastolatków_ek, którym przy urodzeniu przypisano płeć żeńską i którzy_e ujawniły się jako osoby transpłciowe, również nie wzrósł. Zaprzecza to twierdzeniom, że nastolatki, którym przy urodzeniu nadano płeć żeńską, są bardziej podatne na tak zwany wpływ zewnętrzny. Wnioski badania zostały sformułowane na podstawie danych od ponad 200 000 młodych transpłciowych osób zebranych w ciągu dwóch lat.

Idea groźnej mody na transpłciowość jest często używana przez ruchy anty-trans w celu pozbawienia młodych osób opieki afirmującej ich płeć, ale przede wszystkim  podpierana jest rzekomą troską o osoby młode. Mówi się, że są one pod wpływem nie tylko rówieśników i rówieśniczek, ale także transpłciowych vlogerów_ek i aktywistów_ek działających w mediach społecznościowych. Tymczasem udowodniono, że wspieranie młodych osób trans w procesie tranzycji może obniżyć odsetek prób samobójczych aż o 65 procent. Modą na zmianę płci straszą osoby, które nie mają podstawowego rozeznania na ten temat. Płci nie da się zmienić, osoby transpłciowe od zawsze były tej płci, której czuły, ewentualnie później w życiu mogą zdecydować się na rozmaite operacje korekty płci. Ponadto wypieranie tożsamości osób trans i odbieranie im możliwości o samostanowieniu nie jest żadną formą ochrony czy pomocy, a przysparza im tylko więcej cierpienia. Argument o modnej tożsamości trans jest po prostu usprawiedliwieniem przemocy, okrucieństwa i przymusu, jakiemu poddawane są osoby transpłciowe, dlatego tego rodzaju badania są wyjątkowo ważne.

WIĘCEJ