Aktor pasuje do roli jak ulał.
Studio Universal ma prawa do wielu klasycznych kinowych monstrów: potwora Frankensteina, Mumii, czy Drakuli. Jakiś czas temu pozazdrościło Marvelowi i spróbowało stworzyć własne kinowe uniwersum – zresztą jest w tym pionierem, bo podobny zabieg stosowało już w pierwszej połowie XX wieku. Mumia z Tomem Cruisem była kompletną porażką, powiększoną o umieszczone w filmie zabiegi obiecujące całą plejadę sequeli. Niewidzialny człowiek z 2020 był już lepszą propozycją, bo opartą o samodzielną historię. Universal próbuje dalej. W kwietniu 2022 na ekranach kin pojawi się Renfield, oparty o kultową powieść Drakula Brama Stokera. Film ma skupić się na pomagierze wampirycznego hrabiego i zagra go Nicholas Hoult. Natomiast rola Drakuli przypada Nicolasowi Cage’owi. Propsujemy ten wybór, bo Cage może wnieść tutaj nową jakość do klasycznej postaci. A jest w dobrej formie, o czym zaświadczy choćby bardzo udana rola w Pig.