Internetowa fama dała mu szczęście, teraz da mu pieniądze.

Bycie człowiekiem-memem zazwyczaj nie wiąże się z niczym przyjemnym. Connor Sinclair, uwieczniony w stanie absurdalnego usmażenia po kilku dniach melanżu na Ibizie, do tej pory znany był jako 10 Guy. Pod jego cudnie porobioną mordkę podklejano najróżniejsze, zazwyczaj niemądre teksty, dobrze oddające ten moment w zielonym cugu, w którym poddaje się rozum i zasady działania języka. Dopiero teraz poznaliśmy jego imię i nazwisko, oraz dalsze losy po tym, jak został internetową maskotką. Pochodzący z Irlandii Północnej Sinclair miał wtedy 18 lat, zaczynał studia, a bycie memem raczej mu pomogło, niż zaszkodziło – głównie dlatego, że wartość memiczna jego ubakanego fizysu była nad wyraz wholesome. Dzięki sławie poznał swoją dziewczynę i nawiązał wiele nowych znajomości. Dlaczego dopiero teraz dostajemy cały pakiet informacji na temat 10 Guy’a? Oczywiście, dzięki NFT. Podobnie jak Disaster Girl, Sinclair będzie mógł zmonetyzować swoją internetową famę. NFT z oryginalnym memem dziewczynki stojącej na tle pożaru z usatysfakcjonowanym wyrazem twarzy sprzedał się za 500 000$ – biorąc pod uwagę bardziej kultowy status mema ze zjarusem, można założyć, że to NFT będzie warte więcej. Dla niewtajemniczonych – NFT to cyfrowy certyfikat autentyczności oparty na blockchainie, który jest bardzo szkodliwy dla środowiska. To nowy rynek spekulacji dla bogatych ludzi, chociaż niektórzy twierdzą, że zrewolucjonizuje sposób, w jaki zarabiają kreatywne osoby. Nie zrewolucjonizuje, to kolejna zabawka dla tych, którzy korzystają na niesprawiedliwym porządku świata. Ale hej, przynajmniej ktoś zapłaci kilkaset tysięcy dolarów za obrazek ze zbakanym gościem!

WIĘCEJ