Zuza Gontarczuk (@konwalie) jest studentką drugiego roku projektowania mody. Wychowała się w Janowie Podlaskim na wschodzie Polski. Od dzieciaka wiedziała, że kocha ciuchy i wiąże z nimi przyszłość. Są dla niej sposobem komunikacji, upływem emocji i najwyższą z form wyrażania siebie. Najszczęśliwsza jest gdy stylizuje i rysuje.
Jest 15 października, do szkolnej pracowni wchodzi nowy wykładowca Tomek Armada i skłania nas do analizy własnej tożsamości projektowej.
No i super, kolejna terapia.
Poruszając się po wszystkich zakamarkach mojej historii, dotknęłam kilka obszarów, które ukształtowały mnie najbardziej. Tych bolesnych i tych, co wywołują łzę wdzięczności.
Pochodzę z małej miejscowości – jak większość twórczych wojowników.
Codzienne spotkania z niezrozumieniem wchodziły w konflikt z kreatywnością, która wybuchała na wszystkie strony i chciała coraz bardziej prowokować, przez co połowa mojego życia to walka o wolność.



Na sukienkę „ily but kiss my ass” wylałam wszystkie swoje żale, a sylwetka „błazeńska queen” to ukoronowanie mojej odwagi podczas tej ciężkiej i długiej wojny.


Bluza i spodnie o nazwie „środa popielcowa” przedstawiają kontrast pomiędzy wewnętrznym poczuciem zajebistości a kompleksem wiejskości. Jest ona również miłością i żalem do przodków. Hołdem dla ziemi, w której dorosłam i zbiciem piony z nastolatką, którą byłam.


Analizując okresy dorastania, zauważyłam, że w każdym z nich pojawia się główny bohater – największy swagger Justin Bieber. Jest on niezwykle istotną postacią w moim życiu. Dawał nadzieję na lepsze jutro. Dlaczego? Bo jeśli moim największym marzeniem było wyznać mu kiedyś miłość, to muszę zrobić wszystko by wydostać się z dziury.
Pojawiając się na ścieżce mojego researchu, skłonił mnie do analizy projektowania idoli nastolatek.
Tak powstała kiecka “JB Super Boy”.


Zdjęcia: @bartus.419
Produkcja, stylizacja, makeup: @konwalie
Asystent sesji: @falevvicz
Postprodukcja: @grubaryba
