Anthropologie oraz Patowl to także marki, które według meksykańskiego Ministerstwa Kultury czerpią profity ze spuścizny meksykańskiej tradycji i nie dają nic w zamian.
Świat mody przyzwyczaił nas do ciągłych oskarżeń poszczególnych marek i projektantów o plagiaty czy nazbyt widoczne inspiracje innymi kreacjami. Codziennością nie jest jednak podobne oskarżenie padające ze strony rządu dużego państwa. Ale szlaki pod tym względem przeciera właśnie Meksyk.
Na swoim oficjalnym koncie na Twitterze tamtejsze Ministerstwo Kultury opublikowało plansze przedstawiające kreacje kilku znanych marek, które zdaniem ministerstwa, korzystają z wzorów i rozwiązań charakterystycznych dla meksykańskich ludowych strojów poszczególnych regionów i społeczności. Według wpisu, marki takie jak Zara, Anthropologie czy Patowl, czerpią finansowe profity z użycia części tożsamości oraz tradycji meksykańskich kobiet, ale nie wspierają ich w żaden sposób. Sukienka dostępna w Zarze, wedle ministerstwa, wykazuje inspiracje ubiorem społeczności Mixteca z hrabstwa San Juan w stanie Colorado w USA. W odpowiedzi koncern pisze, że „w intencjonalny sposób nie pożyczał lub inspirował się ubiorem kobiet ze społeczności Mixteca”.
Meksykańskie ministerstwo już wcześniej wytykało innym firmom i projektantom apriopriację kulturową. W 2019 roku posądzona o nią była marka Carolina Herrera. Post meksykańskiego ministerstwa znajdziecie poniżej:
La Secretaría de Cultura pide explicación a las marcas #Zara, #Anthropologie y #Patowl por apropiación cultural en diversos diseños textiles
— Secretaría de Cultura (@cultura_mx) May 29, 2021
Detalles 👉 https://t.co/VH4wk4G137 pic.twitter.com/reD6vzecNh