Marek Rachwalik to artysta, którego będziemy gościć podczas pierwszej odsłony cyklu imprez multidyscyplinarnych H3H3 SHOW, która odbędzie się 24 lutego w jednym z warszawskich warsztatów samochodowych. Zostaną zaprezentowane zapowiedzi prac, zdjęcia i okładki płyt artysty.
Link do wydarzenia FB TUTAJ.
Ostatnia wystawę Agromental można było oglądać w CSW Toruń. Aktualne wydarzenia znajdziesz TUTAJ.
„Kiedy jako nastolatek zorientowałem się, że świat to bagno – snuje autobiograficzną opowieść Marek Rachwalik – a miłość spotyka się tylko w snach, z pomocą przyszła muzyka metalowa. Obcowanie z groźnymi minami, wyszczerzonym uzębieniem czy rozkładającymi się ciałami było jedynym sposobem na odreagowanie braku perspektyw i oswojenie samotności. I tak metal w pewien sposób ocalił moje życie, a przynajmniej pomagał mentalnie walczyć z systemem biednej, prowincjonalnej rzeczywistości doby transformacji i początków XXI wieku. Ze swoim zamiłowaniem do turpizmu, brutalnymi okładkami (…) metal dawał schronienie, poczucie bezpieczeństwa i akceptację ze strony innych słuchaczy, również odrzutków i odmieńców. Oswajał z bestialstwem świata, powodował, że już nic nie mogło mnie zaskoczyć”.
Zapowiedź obrazu - Bogini heavy metalu, 2022

Na stronie instytucji możemy przeczytać o samym artyście:
Marek Rachwalik pochodzi ze wsi Kłomnice w województwie śląskim. Jak mówi: „W ludowym folklorze jest coś halucynogennego i chyba cały Śląsk ma to do siebie, nie tylko Grupa Janowska czy Oneiron”. Śląskie wierzenia w istnienie fantastycznych bytów, takich jak chimery, zaczarowane żaby, wilkołaki czy topielice, są bardzo silną inspiracją dla malarza. Ceni sobie twórczość Teofila Ociepki i Andrzeja Urbanowicza, a w jego pracach – zasiedlonych przez dziwne stwory, hybrydy i muchomory – wyraźnie widać echa ich twórczości. Psychodeliczne obrazy emanują kolorem, są bogate w detale. Ich precyzja bierze się także z lektur, na których artysta się wychował, ilustrowanych pracami Artura Grottgera, Iwana Jakowlewicza Bilibina, Zděnka Buriana czy Jeana Girauda (Moebiusa). Rachwalik czerpie także z dorobku Franza Ackermana, Joana Ponça i Yayoi Kusamy. Odpowiedzią na sztukę Kusamy jest pierwsza muchomorowa rzeźba – kozioł z gumiaków.
Część obrazów fotografuje w otoczce nawiązującej do wizerunku muzyków metalowych, wykorzystując również kontekst wiejskiego pochodzenia.
Projekt rzeźby lidera formacji Bestial War Black metalowej pod kościołem w Kłomnicach 3,ol.na.pł, 80x60cm, 2019

Agromental to obrazy z luźną wizualizacją poszczególnych gatunków tej muzyki, zawierającą wszystkie charakterystyczne dla nich elementy: diabły, boginie, totemy wojowników, maskotki, ekipę techniczną, biskupów czy „black/death metalowe machiny do mielenia ludzkiego tałatajstwa”. „Wizerunek jest przedstawiony w krzywym zwierciadle – dodaje artysta – bo i jakże z metalu leciutko się nie naśmiewać, jest jednak wyrazem mojej fascynacji i sentymentalnym rozrachunkiem. Absurd i ironia, będąca sposobem na uśmierzenie powagi egzystencji oraz pseudointelektualnego, pozbawionego humoru bełkotu w sztuce, miesza się z satanistyczną wzniosłością, a wiejski folklor z industrialem”. Jego obrazy o metalu są uszczypliwe, zahaczają o symbole powszechnie z nim kojarzone: pentagramy, odwrócone krzyże, a także o elementy pochodzące ze świata prowincji: rzeźby z opon i ozdoby ogrodowe. Rzeźby z jednej strony ukazują dążenie człowieka do otaczania się czymś własnoręcznie przetworzonym, są próbą odnalezienia piękna w przedmiotach codziennego użytku lub nadania im drugiej funkcji, kiedy są już zepsute. Z drugiej strony jest to obraz gustu zniekształconego przez pryzmat biedy (choć pozornej – Olga Drenda w Wyrobach zaznacza, że wytwory z opon nie wzięły się z niedostatku, lecz z czasów prosperity lat 50. oraz 60. i boomu motoryzacyjnego w Australii i USA).
Zapowiedź transportera

autoportrety, kolaż, 2021

Metalówa szykująca się do zrobienia ostrej awantury swojemu wiecznie nachlanemu metalowi, olej na płótnie, 50x50cm, 2020

Transport na metalowy festiwal do Czech, olej na płótnie, 50x60cm, 2021

Lucyfer,ol.na.pł, 60x50cm, 2021

Źródło tekstu: CSW Toruń.