„Mam na imię Dagmara. Dla przyjaciół goddess of chaos, dla męża trouble maker, a dla jego kolegów marvel girl. Jestem dziewczyną z warszawskiej Pragi / łobuzem z Targówka. Wojownikiem o 168 cm, wyrzeźbionym i wyćwiczonym życiem. Nakarmiona Bukowskim, Hemingwayem i Londonem.  Mam ciemną skórę pokrytą piegami i oczy, w których trudno się przejrzeć. Mieszkam w jurcie, z dala od ludzi i cywilizacji otoczona górami, dziką przyrodą i zwierzętami. Umiem ściąć i porąbać drzewo, złapać byka na lasso, odebrać poród i ugasić własnoręcznie pożar. Mam 3 rowery, 20 psów, krowy, ciągnik, wiatrak. Od 20 lat mam męża bo jak już zaufam i pokocham to na całe życie. Nie wiem jak żyć ale umiem wszędzie przeżyć. Jestem bardzo twarda na zewnątrz i bardzo miękka w środku. Jestem classic wwo i jak się wkurzę jestem gorsza niż tsunami. Tam gdzie dla większości zaczyna się ekstremum dla mnie jest początek przyjemności. Jestem uzależniona od wolności, wiatru we włosach, adrenaliny i dobrego singel malta.  Always and forever rebelgirl.” – tekst Dagmara.
Edytorial Janka Malinowskiego —> instagram
WIĘCEJ