„Codzienne obcowanie ze strachem nie pozwala w pełni budować swojego charakteru, nie pozwala rozwinąć skrzydeł. Uważam, że żeby móc przeżyć musimy tworzyć własną rzeczywistość, bańkę, bezpieczne miejsce„.
Jan Kardas jest absolwentem studiów w Katedrze Mody na Warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych na Wydziale Wzornictwa. Na początku października w przestrzeni Domu Artysty Plastyka zaprezentował swoją dyplomową kolekcję, którą na zdjęciach uwiecznili Markus Lambert i Krystian Lipiec. Zaaranżowane we wewnętrzu galerii kreacje oraz instalacje sfotografowała z kolei Natalia Poniatowska.
Moda Jana Kardasa jest wyrazista i nie boi się przekraczania granic. Projektant korzysta m.in. z satyny, skóry czy ręczników. Zajmuje się także upcyclingiem używanego odzienia. Kardas interweniuje w integralne elementy tkanin używając wybielacza, różnych preparatów, a czasem po prostu markerów i pisaków. W ten sposób każda kreacja ma na sobie wypisaną swoją historię – wędrówkę, którą przeszła, by móc w końcu być z dumą noszona.
Oprócz ciekawego procesu powstawania, moda Kardasa ma jednak również ciekawą podszewkę ideologiczną. Częścią jej powstawania jest bowiem refleksja dotycząca własnej seksualności, o której projektant opowiada w informacji prasowej:
– Siadając po raz pierwszy do mojej kolekcji zacząłem zastanawiać się nad swoją orientacją, jak duży wpływ ma ona na moje życie, na to jak kształtuje moją rzeczywistość. Genetycznie zaprogramowany altruizm – tak orientację homoseksualną określa Edward O. Wilson. Zdanie to stało się początkiem mojej własnej teorii – Homoseksualiści to tak naprawdę anioły, zesłani przez boga by pomagać, nie powinniśmy być linczowani, a czczeni. Dorastanie w Polsce, kraju nietolerancyjnym, pełnym sprzeczności i uprzedzeń nie jest łatwe. Dorastanie w nim jako osoba homoseksualna jest jeszcze trudniejsze. Budowanie swojej osobowości, swoich poglądów, poszukiwanie pasji i zainteresowań jest mocno ograniczone. Codzienne obcowanie ze strachem nie pozwala w pełni budować swojego charakteru, nie pozwala rozwinąć skrzydeł. Uważam, że żeby móc przeżyć musimy tworzyć własną rzeczywistość, bańkę, bezpieczne miejsce. Skupiłem się na tym co i jak tworzy mój świat. Kolekcja ta jest zbiorem tego co mnie fascynuje, uwodzi, przeraża. Sięgnąłem po wspomnienia z różnych okresów mojego życia. Po artystów, muzykę, zdjęcia, była to długa podróż przez samego siebie. Chciałem aby ta kolekcja była jakby przełożeniem mojego świata na ubrania. By stały się one namacalnym dowodem mojego istnienia – pisze Jan Kardas.
Zdjęcia autorstwa Markusa Lamberta i Natalii Poniatowskiej zobaczycie poniżej.







