Kasia i Sonia biorą ślub. Z różnych względów, o których nie chcą mówić za wiele, mogą to zrobić. W sobotę 29 lutego na prywatnej, cywilnej ceremonii obie będą mogły powiedzieć „tak”. Potem czeka je wesele – na najważniejszą imprezę swojego życia postanowiły zaprosić wszystkich, którzy chcą im towarzyszyć w tym wielkim dniu, wspierają ideę małżeństw jednopłciowych i nieheteronormatywnych oraz będą przestrzegali kilku prostych zasad (no sexism, no homophobia, no transphobia, no rascism, no means no).

Wesele.nie (bo tak nazywa się ta impreza) odbędzie się 29 lutego w warszawskiej Kulturalnej. Zamiast tradycyjnej kapeli będziemy mogli posłuchać najzdolniejszych DJ-ek i DJ-ów ze stolicy i nie tylko. Zagrają ISNT, emoji face, Ania R., AVTOMAT i Rrrkrta. O oprawę wizualną zadba z kolei kolektyw PusssyMantra. Cytując treść facebookowego wydarzenia: „Wejście jak to na wesele – za darmo, ale z kopertą”. Zebrane pieniądze zasilą bowiem fundację Miłość Nie Wyklucza, która działa na rzecz praw osób nieheteronormatywnych.

Jak mówi nam panna młoda Sonia: – To wesele jest dedykowane osobom, które chciałyby je mieć, ale w świetle obecnych regulacji nigdy nie będą mogły przeżyć takiej uroczystości. A dotyczy to wszystkich, którzy nie są w relacjach heteroseksualnych.

– Pomysł, żeby brać ślub w takiej formie zrodził się wiele lat temu w mojej głowie jako jakiegoś rodzaju marzenie. Chciałam móc wziąć ten ślub. Miałam mocne poczucie, że fakt, że jestem osobą transpłciową na zawsze przekreśla taką możliwość. Wiele cis-płciowych homoseksualnych osób tego nigdy nie doświadczy. Chcę w ten sposób zawalczyć i pokazać jak brutalne i niesatyfakcjonujące jest w tej kwestii polskie prawo. Nikt poza mną nie może decydować, jaka jest moja płeć i czy mogę wziąć sobie ślub – mówi Sonia. Pytana o samo znaczenie instytucji ślubu odpowiada z kolei: – Najbardziej odczuwam w tym narzędzie opresji wobec relacji nieheteronormatywnych. Wiele państw wprowadziło instytucję związku partnerskiego, ale mało gdzie można zawrzeć prawdziwy związek małżeński. Jest to, moim zdaniem, coś pięknego do odzyskania. To prawdziwy statement oraz szczery wyraz miłości, który przy okazji powinien być pięknym wydarzeniem. Z Kasią nie interesuje nas czy państwo będzie uznawać nasz związek, nie potrzebujemy jego głosu. Chcemy podzielić się informacją, że jesteśmy ze sobą szczęśliwe i chcemy być ze sobą do końca życia. Chcemy by wiedzieli to zarówno nasi znajomi, jak i obcy. Zaprojektujemy w ten sposób naszą społeczną rzeczywistość. Najważniejsze jest to, że to wszystko odbędzie się w głowach ludzi. To dowód na to, że nasz ślub będzie prawdziwy i nieodwołalny. Tego państwo polskie nie może skasować.

 

Wszystkie najważniejsze informacje na temat wesela Kasi i Soni znajdziecie tutaj.

WIĘCEJ