Po ostatniej wystawie znanego artysty w białostockiej galerii Arsenał niektórych zabolało! 

Na przykładzie sytuacji z wystawą Na początku był czyn świetnie widać, w jaki sposób niektóre osoby i media potrafią manipulować przekazem poprzez np. selekcję informacji czy podawanie nieprawdziwych motywacji artysty. Część pojawiających się w mediach relacji daje zmanipulowany obraz wystawy, jest próbą cenzurowania artystów, zastraszania galerii i jej pracowników oraz zniekształcenia tematyki ekspozycji, a w szczególności pracy pochodzącego z Białegostoku Karola Radziszewskiego – podaje galeria Arsenał w swoim oświadczeniu. 

W prawicowych mediach już od jakiegoś czasu krążą materiały z wystawy Karola Radziszewskiego, który rzekomo propaguje przemoc i szerzy mowę nienawiści. Jednak prawie nigdzie nie da się zobaczyć filmiku z pierwszego Marszu Równości w Białymstoku, gdzie widać, jak Mariusz J. bez żadnego powodu kopie nastolatka, który w nim szedł. Ten materiał był również częścią instalacji Karola, tylko jak widać, jego wykorzystanie nie było na rękę niektórym. Oprócz tego ataku, w tamten dzień doszło do mnóstwa innych napadów, zastraszeń i przemocy! Niestety, właśnie przez takie celowe strategie, które robią ze społeczności LGBTQ+ wroga i zagrożenie, mało świadomi ludzie wierzą w prawdziwość tego przekazu. A co najgorsze, dostają przyzwolenie na wyrażanie swoich homofobicznych poglądów, czasami w sposób skrajnie agresywny, jak na przykład w trakcie ataku na Marsz Równości w Białymstoku. 

To, że sztuka może nie być rozumiana przez wszystkich, raczej nie jest większym zaskoczeniem. Ale to, że tak wielu osób nie rozumie tego, że sztukę nie zawsze warto odbierać w sposób dosłowny wzbudza niepokój. Instalacja „Fag Fighters” ma o wiele głębsze znaczenie, niż ta uproszczona wersja, którą wykorzystują jako instrument do manipulacji prawicowe media. Fikcyjny gejowski gang Fag Fighters powstał ponad 14 lat temu, swoimi działaniami w sposób stworzenia anarchicznej, absurdalnej i wywrotowej fantazji próbują odwrócić dynamikę władzy, pokazać, co by było, gdyby ta niebezpieczna społeczność queerowa naprawdę stanowiła zagrożenie. Instalacja „Fag Fighters” na wystawie Na początku był czyn to tak naprawdę lustro, pokazujące oblicze homofobów walczących z trojańskim koniem, parodia toksycznej męskości. 

Wystawa w żaden sposób nie zachęca do przemocy i nie wzywa do wywrotowych działań – jej założeniami są między innymi badanie społecznych, ekonomicznych i politycznych warunków, które prowadzą do aktów sprzeciwu w sferze publicznej i próba zrozumienia mechanizmów działania systemowej i indywidualnej przemocy oraz zależności między skalą opresji, a reakcjami na nią – napisała galeria Arsenał w swoim oświadczeniu. 

Wystawa Na początku był czyn była objęta patronatem publicznego Polskiego Radia Białystok, jednak po całej narracji, która się wytworzyła, radio zdecydowało się z niego wycofać. W związku ze skandalicznymi treściami wystawy Na początku był czyn w białostockiej Galerii Arsenał, promującymi wulgarność, agresję, gwałt, przemoc i mowę nienawiści – podaje radio w swoim oświadczeniu.

Nie mniej ciekawym faktem było to, że media atakujące galerię i wystawę Karola Radziszewskiego nie podają informacji o tym, że jest ona przeznaczona dla osób dorosłych. W materiałach promocyjnych i informacyjnych o wystawie oraz w interakcjach ze zwiedzającymi informujemy, że wystawa (a w szczególności praca Karola Radziszewskiego) jest skierowana do widzów dorosłych. Instalacja Fag Fighters jest dodatkowo zasłonięta kurtyną i poprzedzoną informacją uprzedzającą o zawartych w niej treściach – napisała galeria Arsenał w swoim oświadczeniu. 

To właśnie publiczne finansowanie przestrzeni sztuki powinno stwarzać instytucjom artystycznym możliwość zachowania niezależności od wpływów komercyjnych i politycznych, tak aby mogły one zajmować się trudnymi momentami w historii i współczesności. Galerie i muzea – jak uniwersytety – są nam potrzebne jako laboratoria idei, miejsca wolności twórczej i intelektualnej, w których można pomyśleć więcej niż w innych przestrzeniach publicznych i podejmować próby zrozumienia najtrudniejszych aspektów rzeczywistości. Prezentowane w nich dzieła nie powinny być odbierane dosłownie, ale jako zróżnicowane w formie, często przewrotne lub metaforyczne komentarze na temat rzeczywistości – podała galeria w oświadczeniu podpisanym przez dyrektorkę galerii Monikę Szewczyk oraz kuratorów wystawy Post Brothers i Katarzynę Różniak. Niezależni artyści i artystki, które się nie poddają próbom cenzurowania i zastraszania, to prawdziwy bastion rozwoju nie tylko kulturowego, ale też społecznego. Sztuka powinna być niezależna od opinii grupki polityków czy kościoła. I póki są takie osoby, jak Karol Radziszewski, wierzę w to, że kiedyś ta polska rzeczywistość będzie bardziej wolna, sprawiedliwa i bardziej empatyczna, zwłaszcza dla mniejszości społecznych. Ponieważ jest ktoś, kto stanowczo powie nie wykluczaniu oraz manipulacji.

WIĘCEJ