Julek Płoski jest 23-letnim producentem muzycznym i dj’em, który w oczach większości dziennikarzy i publicystów jest jednym z najmłodszych tak uznanych talentów w muzyce elektronicznej. Sam o sobie mówi jednak dużo mniej pochlebnie. Bardzo często czuję, że już przejebałem ¼ mojego życia i już jest za późno i nic nie zrobię. Albo że już zaraz nie będę umiał zrobić coś świeżego, bo będę dziadem. Artysta jednak niezaprzeczalnie kwestionuje przestarzałe schematy muzyczne, nawet jeśli w jego odbiorze przestarzałe jest już nawet jego pokolenie.

 Jak miałem 15 lat robiłem bardzo dużo różnych rzeczy – muzykę, programowanie. Nie wiedziałem wtedy co chcę robić w przyszłości, ale wiedziałem, że nauczę się tego na kompie a nie w szkole. Egzystencjalny samouk, samozwańczy pracoholik i autokrytyczny artysta postawił teraz wszystko na muzykę. W sumie wciąż dosyć wcześnie ogarnąłem co będzie mi sprawiać największą przyjemność w życiu – przyznaje.

Jego nowo wydana epka Julek! Julek! Julek! jest preludium do albumu, który producent szykuje dla Orange Milk Records. Jego najświeższa twórczość jest odpowiedzią na zobojętnienie na wszechobecną obyczajowość pokolenia internetu. Jestem strasznie zmęczony autoreferencją, ironią i post-ironią. Ciężko się rozmawia z ludźmi, którzy dojrzewają również w tej kulturze samoświadomości. Chciałbym, żeby ta płyta była autoterapeutycznym lekarstwem dla tego języka. Zacząłem używać symfonicznych instrumentów i przerzuciłem się z tekstów i sound designu na bardziej proste melodie.

 Mimo ostrej krytyki samego dyskursu wywodzącego się z przetworzonego przez online świata i okazjonalnego wyciszania pewnych relacji na Instagramie Julek docenia to co dał mu internet. Ogromna część wiedzy jaką posiadam jest z internetu. Mam przyjaciół z internetu. Mam odbiorców z internetu.

Czy czujesz, że w przyszłości Polska będzie dobrym miejscem dla osób, które chcą rozwijać swoją karierę w muzyce niezależnej?

Nie wiem, czy to jest dobre miejsce dla kogokolwiek, żeby się rozwijać. Jest tutaj na pewno dużo genialnych mózgów, ludzi, którzy mają dobre kminy, ale nigdzie nie ma pieniędzy. Prawdopodobnie dostawałbym lepsze pieniądze za koncerty poza Polską i na pewno inne kraje dużo bardziej dbają i wspierają muzyków. Mam za to tutaj ludzi, którzy mnie kumają, kocham moją rodzinę i przyjaciół i na horyzoncie zawsze pojawia się coś zajebistego.

Produkty Yope i informacje o marce znajdziesz TUTAJ

Credits:

Daniel Jankowski – Editor in Chef & Creative Director

Julia Czub – Director of Creative Production & Editor

Hanna Szkarłat – Managing Editor

Marcel Olczyński – Illustrations

Agata Wrońska – Supervision

Renata Motyka – Design & Typography

Yope – Project ambassador (sponsored article)