Demonstracja solidarnościowa odbędzie się 23 września o godz. 16 na placu Defilad w Warszawie. Więcej info tutaj.

W Iranie nasilają się protesty antyrządowe, ich powodem jest śmierć 22-letniej Mashy Amini zatrzymanej przez policję za niewłaściwe noszenie hidżabu i pogwałcenie prawa skromności. Kobieta najprawdopodobniej zmarła w areszcie wskutek pobicia, jej pogrzeb miał miejsce 17 września. W akcie sprzeciwu przeciwko restrykcyjnemu prawu Iranki na terenie całego kraju wychodzą na ulicę, ściągają hidżaby i palą je, niektóre nawet ścinają włosy. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni maszerują ulicami, wymachując hidżabami na znak solidarności z Mashą. Studenci i studentki, którzy zwykle bali się podnieść głos, by nie zostać wyrzuconym ze szkoły lub uczelni teraz protestują ramie w ramie z resztą obywatelek. Irańczycy mają już dość reżimu, spekuluje się, że protesty mogą przerodzić się w antyrządową rewolucję.

Od rewolucji islamskiej w Iranie w 1979 roku kobiety mają obowiązek zakrywania całego ciała i włosów, przestrzegania tego nakazu pilnuje irańska policja moralna, która jest częścią organów ścigania. Iranki od lat sprzeciwiają się surowym przepisom, zwłaszcza mieszkanki większych miast nosiły chusty stopniowo coraz bardziej odsunięte do tyłu, by pokazać włosy. W 2017 roku, po silnej fali protestów, władze przyjęły ostrzejsze środki, a twardogłowi rządzący nawołują do surowych kar, a nawet batów, argumentując, że pozwolenie kobietom na pokazywanie włosów prowadzi do upadku moralnego i rozpadu rodzin.

23 września (piątek) na placu Defilad odbędzie się czuwanie przy świecach  dla uczczenia i opłakania Mahsy Amini. Okaż swoje wsparcie biorąc udział w wydarzeniu  i edukując się na temat sytuacji kobiet w Iranie, by nie powtarzać szkodliwych stereotypów. Dobrym źródłem wiedzy są: @salamlabpl,@from___iran  ,@tumarianina

Dołącz, żeby nas wesprzeć.
WIĘCEJ