Czy użytkownicy_czki mediów społecznościowych wracają do postowania byle czego?

W jednej ze scen najnowszego odcinka Euforii Lexi przyznaje, że na początku nie ufała Maddy ze względu na jej wyjątkową pewność siebie. W ramach retrospekcji dowiadujemy się, że Maddy kiedyś mieszkała przez kilka miesięcy z Cassie i Lexi na skutek kłopotów w domu. Podczas tej wizyty Lexi zdała sobie sprawę, że Maddy wcale nie jest tak pewna siebie, jak początkowo myślała, po prostu udaje. 90% życia to pewność siebie. A pewność siebie polega na tym, że nikt nie wie, czy jest prawdziwa, czy nie – mówi Maddy młodszej koleżance.

No właśnie, ile jest prawdy w tej pewności siebie, która często imponuje nam u innych, a ile to spektakl? I jak w ostatnich latach zmieniło się performowanie naszej tożsamości w internecie?

Casual insta

Weźmy na przykład fenomen casual insta. Wzrost popularności TikToka w trakcie pandemii, photo dumps i coraz silniejsza krytyka w stronę influencerów sprawiły, że Instagram stał się bardziej swobodny i nonszalancki. Ale czy rzekomo niewyselekcjonowane feedy pełne spontanicznych momentów naprawdę oznaczają, że na dobre porzucili_łyśmy performatywne publikowanie?

W swoim viralowym wideo jeden z użytkowników TikToka, @cozyakili  skrytykował nową, swobodną estetykę i obsesję na punkcie photo dumps. „Casual Instagram to kolejny spektakl” – mówi, sugerując, że porównywanie zwykłego Instagrama z performatywnym Instagramem jest jak porównywanie reality shows ze scenariuszowymi serialami. „Reality TV to nie rzeczywistość – zauważa. – To próba przekonania widza, że to, co ogląda, jest prawdziwym życiem, ale tak nie jest. Photo dumpy są starannie wyselekcjonowane i przedstawiają konkretną formę narracji, jaką nadajesz swojemu życiu. Może nie są tak silnie przerabiane i pozowane, ale wciąż są strategicznie dobrane i połączone tak, by przekazać konkretny komunikat”.

Casual insta wcale nie jest powrotem Instagrama sprzed 10 lat, gdy postowali_łyśmy pierwsze zdjęcia robione iPhonem 4 i przerobione przy użyciu jednego z gotowych filtrów. W tamtym czasie nikt nie poświęcał za dużo uwagi estetyce zdjęć (ilość ponad jakość) czy planowaniu feeda. Dziś nasza obecność na Instagramie jest o wiele bardziej przemyślana i nie ma znaczenia, czy wrzucamy mniej czy bardziej swobodne zdjęcia. Casual insta jest tylko na pozór casual, w rzeczywistości wciąż performujemy, tylko w bardziej autentyczny sposób. Swobodne zdjęcia też przecież wymagają pracy, niełatwo złapać równowagę między szczerą a estetyczną fotką. Gdy widzimy zdjęcie, które jest oczywistym efektem wielogodzinnej sesji fotograficznej, przynajmniej od razu wiemy, jak nieosiągalny jest dla nas taki poziom życia. Osoby, które natykają się na taki post prawdopodobnie zdają sobie sprawę, że dana osoba pozuje lub w jakiś sposób performuje. Casual insta jest bardziej podstępne, bo daje iluzję podobieństwa, mamy mieć wrażenie, że życie każdej i każdego z nas również może składać się z małych pięknostek, pojednynczych chwil i drobnych rzeczy, które z perspektywy odbiorcy_zyni wydają się szczere i spontaniczne. Ale czy na pewno takie są?

Instagram a samoocena

Za każdym razem, gdy wchodzimy na Instagram, tracimy poczucie rzeczywistości, a nasze logiczne rozumienie świata słabnie. Łykamy pozornie idealne, niewymuszone zdjęcia, które nie są odpowiedzią na ten problem, a go pogłębiają. Myślę, że gdybym zapytała pierwszą lepszą osobę na ulicy: „Czy uważasz, że Instagram jest realistyczny?” większość bez zawahania odpowiedziałaby „nie”. Ja również zdaje sobie z tego sprawę, jednak za każdym razem, gdy otwieram aplikację, wierzę, że to, co widzę, reprezentuje rzeczywistość. Jeśli wierzę, że każdy post jest dokładnie taki, jaki się wydaje, może inni pomyślą to samo o moich zdjęciach. Nieważne, jak bardzo staramy się być szczere_rzy w internecie i tak te wersje nas zawsze będą do pewnego stopnia sfabrykowane. Mniej filtrów na Instagramie wcale nie świadczy o tym, że to, co widzimy w mediach społecznościowych, nie jest przefiltrowane.

Nie krytykuję casual zdjęć na Instagramie, po prostu sama staram się odnaleźć w tej kulturze. Nie uważam też, że powinni_yśmy wrócić do skrajnie pozowanej i performatywnej kultury, która kiedyś panowała w naszych feedach. Wydaje mi się, że photo dumpy są mimo wszystko bardziej szczere niż przerobione na milion sposobów zdjęcia. Moją ulubienicą pod względem szczerości na Instagramie jest Doja Cat, która na swoje kontro wrzuca naprawdę niekorzystne, zabawne zdjęcia podobnie, jak i mocno sfotoszopowane sesje. Odsłony casual insta są rozmaite, w tym wszystkim ważne jest jednak, by zrozumieć, że Instagram nigdy nie jest i nie będzie już przypadkowy, a jak ktoś ma kilka milionów obserwujących to jego_jej życie nie jest dla nas dostępne. Nieważne jak bardzo naturalne fotki postuje. Możliwość robienia pięknych zdjęć pięknych przedmiotów w pięknych miejscach to wciąż oznaka przywileju. Sama koncepcja nonszalanckiego i jednocześnie robiącego wrażenie feeda jest oksymoronem.

To, że Instagram obniża naszą samoocenę, wiemy od dawna. Według badań jedna na trzy dziewczynki jest niezadowolona ze swojego wyglądu w wieku 14 lat, a liczba młodych osób, które doświadczają problemów związanych ze zdrowiem psychicznym, wzrasta z roku na rok. Dlatego nie liczmy na to, że casual insta czy jakikolwiek inny trend mediów społecznościowych rozwiąże te kwestie. Po prostu, gdy następnym razem będziemy zazdrościły_li komuś niewymuszonego piękna, przypomnijmy sobie słowa queen Maddy. Wszyscy udają, a odpowiednio wyselekcjonowane kłamstwo na Instagramie staje się prawdą.

WIĘCEJ