Imprezy na plaży o zachodzie słońca mogą niedługo stać się przeszłością.

Na Ibizę leci się nie tylko dla miejscowych klubów, ale również dla pięknych widoków i urokliwych plaż. Jak donosi nowe badanie do końca XXI wieku nawet 65 proc. z nich ma zostać zalanych, to wynik ocieplającego się klimatu. Utrata plaż i naturalnych krajobrazów może mieć ogromny wpływ na turystykę, życie nocne i gospodarkę rekreacyjną w obszarze Balearów, bo nie tylko Ibiza jest zagrożona.

Miguel Agulles, autor badania i doktorant w Centrum Oceanograficznym Balearów, powiedział: Wiele dochodów regionów turystycznych na Morzu Śródziemnym pochodzi z turystyki plażowej i słonecznej: ponad 25% w przypadku Balearów. Oznacza to, że konieczne jest przewidzenie losu tych plaż w warunkach zmiany klimatu. Nasze badania dowodzą, że zmiany klimatu doprowadzą do trwałej poprawki od ponad 50 proc. powierzchnia plastyczna do ponad 80 proc. w warunkach sztormowych.

Żeby uratować plaże na Ibizie konieczne jest ograniczenie emisji dwutlenku węgla, a naukowcy z Centrum Oceanograficznego Balearów wzywają lokalne samorządy i głowy państw między innymi do sadzenia trawy morskiej. Należy pamiętać, że poziom mórz nie wzrośnie w takim samym stopniu na całej Ziemi. Różnice w regionach będą zależne od wiatrów i prądów oceanicznych. Poziom wód wokół Balearów może podnieść się nawet o prawie 70 cm, jak donoszą wcześniejsze badania. W ciągu najbliższych kilku dekad przy najbardziej prawdopodobnym scenariuszu 37 plaż zniknęłoby na stałe, a 254 byłoby zalewanych tylko podczas sztormów. Można by powiedzieć: spieszmy się z imprezowaniem na Ibizie, bo tak szybko odchodzi, ale lepiej postulować o implementację zmian na rzecz walki z klimatem, np. jak najszybszego ograniczenia emisji CO2.

WIĘCEJ