Jeśli nie musicie czegoś podłączać do internetu, to tego nie róbcie.
Kilka dekad temu prognozowano, że w 2021 roku będziemy się poruszać latającymi samochodami. Zamiast nich można za to skorzystać z pasów cnoty, które są kontrolowane przez specjalną aplikację.
Cellmate Chastity Cage to produkt chińskiej firmy Qiui, która specjalizuje się w nowoczesnych i innowacyjnych seks-akcesoriach. Klatka powstała dla mężczyzn, którzy, w ramach własnych postanowień lub role-playu, chcą utrzymać czystość i powstrzymać się od aktywności seksualnych. Tradycyjne pasy cnoty posiadały zwykle kłódki lub inne zabezpieczenia wymagające użycia kluczy, Cellmate aktywowany jest przez Bluetooth. Jak się okazuje, nie był to najlepszy pomysł.
W październiku zeszłego roku o lukach w zabezpieczeniach produktu informował serwis Pen Test Partners, który na co dzień zajmuje się badaniem bezpieczeństwa nowoczesnych zabawek dla dorosłych. Specjaliści informowali, że włamanie się do aplikacji i ustawienie blokady, pozbawiającej użytkownika możliwości zdjęcia klatki z przyrodzenia, jest realnym zagrożeniem. Wystarczyło poczekać tylko kilka miesięcy.
Okazało się, że znalazł się haker, który podjął się tego zadania i stworzył odpowiedni malware. W sieci zaczęły pojawiać się doniesienia o mężczyznach, którzy nie mogą zdjąć urządzenia Qiui ze swoich genitaliów dopóki nie zapłacą tajemniczemu szantażyście ok. 270 dolarów (a dokładnie o,o2 bitcoina). W sieci jest już dostępny kod złośliwego oprogramowania. Producent gadżetu udostępnił też sposoby, by pozbyć się niechcianej blokady ze swoich spodni kontaktując się z firmą lub korzystając ze śrubokrętu.
Dla jasności, nie zamierzamy stosować kink shamingu wobec nikogo. Nauczka jest jedna – jeśli coś nie musi być podłączone do internetu, to niech lepiej nie będzie.