Polski rząd niezmiennie utrzymuje, że wydobycie węgla to podstawa polityki energetycznej naszego kraju na czas nieokreślony. Jakie mogą być konsekwencje trwania tego status quo? To pokazują poniższe wizualizacje.
Wydobycie i eksplautacja wspomnianego surowca to jedna z głównych przyczyn emisji gazów cieplarnianych stopniowo rozmontowywujących powłokę atmosferyczną Ziemi, co przekłada się na wzrost temperatur na całym globie. Jak donosi Gazeta Wyborcza, na podstawie raportu The Ocean Portal, w tej chwili lodowce na ziemi roztapiają się w tempie, które przekłada się na ponad 3-milimetrowy wzrost poziomu wód na świecie. Podniesienie się temperatury o jeden stopień Celsjusza przełoży się na wzrost tego poziomu o niemal 2,3 metra.


Taka sytuacja spowodowałaby, że Stadion Energa w Gdańsku znalazłby się pod wodą. Na tym etapie zalane byłyby także tysiące kilometrów lądu na północy Polski. Morze wdarło by się także do Szczecina i Poznania oraz w dużych ilościach dotarłaby do Bydgoszczy. Taki scenariusz to w tej chwili kwestia kilkuset lat. Przy obojętności, którą wykazuje wielu światowych przywódców, wydaje się wysoce prawdopodobny.