Wieloletni współpracownik tajemniczego artysty ujawnił w jaki sposób Banksy’emu udało się przez te wszystkie lata nie popaść w żaden konflikt z prawem.

Steve Lazarides współpracował z Banksym od 1997 roku. Jako fotograf dokumentował jego prace, a w późniejszych latach został jego agentem i strategiem. Twierdzi też, że jest odpowiedzialny za część konceptów wykorzystanych przez artystę.

Na rynku właśnie ukazała się książka Lazaridesa Banksy Captured. To album, który pokazuje proces twórczy najsłynniejszego graficiarza świata. Pierwszy nakład, 5000 sztuk, rozszedł się na pniu i już można go nabyć jedynie z drugiej ręki na eBayu za około 600 funtów. Dodruk ma być dostępny już wkrótce.

Autor książki w rozmowie z The Guardian zdradził ostatnio kilka tajników dotyczących kuchni anonimowego artysty. Najważniejszym była informacja, dlaczego przez te wszystkie lata Banksy nigdy nie został zatrzymany przez policję za swoje nielegalne interwencje w przestrzeni publicznej.

– Sekretem jest kamizelka odblazkowa i pachołki drogowe. Nikt cię nie zatrzyma, jeśli nimi dysponujesz – mówi były agent graficiarza. Lazarides wspomina też jeden z incydentów, który o mało nie wpakował ich za kratki: – W Nowym Jorku grupa transgenderowych sex workerek idących rano ulicą myślała, że to co pisał Banksy miało homofobiczny wydźwięk. Zadzwoniły po policję. Wtedy otarliśmy się o areszt, ale się wykaraskaliśmy. To jedyny taki przypadek.

Para uciekała się też do podstępów by uniknąć jakiejkolwiek odpowiedzialności. – Raz dałem mu list ze zgodą od producenta filmowego na pomalowanie ściany. Miałem przy sobie jednorazowy telefon. Gdyby ktoś się odezwał, powiedziałbym coś w stylu „Sorry, stary. Kazałem mu sprejować po drugiej stronie ulicy”. Nikt nie zadzwonił – opowiadał Lazarides.

Tożsamość Banksy’ego do dziś jest zagadką. Najpopularniejsza teoria głosi, że pod pseudonimem ukrywa się Robert Del Naja, wokalista Massive Attack.

WIĘCEJ