„Silny człowiek na ciężkie czasy”.

Elon Musk – człowiek renesansu oraz wybitny umysł. W przerwie snucia planów ekspresowej komunikacji międzymiastowej i produkcji kanciastych samochodów, szef Tesli jest aktywnym twitterowiczem. Dziś Musk zaskoczył jednak wielu swoimi twardymi sądami na temat festiwalu Coachella, który właśnie został przełożony z kwietnia na październik z powodu epidemii COVID-19, która wzbudza coraz mocniejszy strach na całym swiecie.

Partner Grimes napisał, że „Coachella powinna być odwołana do czasu, kiedy przestanie ssać”, „korporacyjny sponsoring zepsuł cały vibe imprezy”, a sam festiwal „był dobry może 5 albo 6 lat temu, kiedy można było tam znaleźć jakieś fajne, nieznane zespoły”.

Musk, jako urodzony wynalazca, postanowił natychmiastowo zaproponować własną alternatywę dla kalifornijskiego festiwalu. Najpierw wstawił na swój profil ankietę z pytaniem „czy Tesla powinna otworzyć rave’ową mega jaskinię pod swoją berlińską gigafabryką” (!), a następnie zapowiadał, że znajdzie się tam „epicki soundsystem oraz głośniki wielkości samochodów”.

Na reakcję Berghain nie trzeba było długo czekać. Berliński klub zapowiedział właśnie zawieszenie funkcjonowania do 20 kwietnia (oczywiście w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa).

WIĘCEJ