Rzułta morda oznaczona jako bezpieczna?
Artykuł 196 Kodeksu Karnego to jeden z wielu dowodów na to, jakimi przywilejami cieszy się kościół katolicki w Polsce. Tzw. obraza uczuć religijnych to bardzo pojemna pałka, którą można zdzielić każdego, kto podpadnie prawicowemu establishmentowi. 10 lat temu tą osobą była Doda, która w Dzienniku wypowiedziała pamiętne słowa o tym, że ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś tam napruty winem i palący jakieś zioła. O ile w wielu sprawach nam z Dodą nie po drodze – choćby jej stosunek do pracy seksualnej jest co najmniej problematyczny – tak w krytycznej ocenie Biblii możemy z nią skleić piątkę. Niestety, prokuratura na wniosek religijnych oszołomów, miała inne zdanie i piosenkarka została skazana na 5 tysięcy złotych grzywny. Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał wyrok sądu I instancji, a skarga artystki do Trybunału Konstytucyjnego została odrzucona. Doda zwróciła się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a ten właśnie przyznał jej rację – wyrok polskiego sądu złamał chroniące wolność słowa przepisy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Polska ma zapłacić Dodzie 10 tysięcy euro, ale wyrok ma bardziej wymiar symboliczny, niż finansowy. W związku z tym, że prawica cały czas myśli o zaostrzaniu przepisów w rodzaju art. 196 KK, przychylność europejskich instytucji może być skutecznym orężem w tępieniu takich zakusów. Czy Doda właśnie zabezpieczyła przyszłość memów z papajem? Zobaczymy, nie ma bardziej zacietrzewionych dzbanów niż katoliccy fundamentaliści.