W Stanach Zjednoczonych wojskowa dyskryminacja i marginalizacja osób homoseksualnych wpłynęła na kształt współczesnej społeczności osób LGBT+.

Od dekad armie poszczególnych państw realizują różną politykę w stosunku do homoseksualnych i biseksualnych żołnierzy_ek, a także osób transpłciowych. W niektórych krajach wyoutowane osoby LGBT mogą odbywać służbę wojskową, są to na przykład Izrael (od 1993 roku) czy Wielka Brytania (od 2000 roku). Inne państwa w najlepszym wypadku nie regulują tej kwestii w prawie wojskowym lub w najgorszym otwarcie dyskryminują osoby z mniejszości. W Stanach Zjednoczonych dopiero w 2010 roku prezydent Barack Obama podpisał akt odwołania słynnego Don’t Ask, Don’t Tell (DADT) wprowadzonego w 1994 roku. Zasada opierała się na fałszywym założeniu, że obecność osób LGBT+ w jakiejkolwiek gałęzi wojska podważy zdolność ludzi do wykonywania ich obowiązków. W ciągu życia polityki tysiące odważnych członków służby zostało zwolnionych po prostu za to, kim byli i kogo kochali. Polityka zabraniała każdemu_j, kto demonstrował_a skłonność lub zamiar zaangażowania się w aktywność homoseksualną, odbywania służby w Siłach Zbrojnych Stanów Zjednoczonych. W ogóle przez większość historii USA wojsko systematycznie wykluczało i dyskryminowało osoby homoseksualne, ale pomimo otwartych prześladowań, wojsku nie udało się utrzymać w ukryciu osób homoseksualnych. Zamiast amerykańskie siły zbrojne pomogły stworzyć tożsamość mniejszości gejowskiej w USA, ponieważ wojsko nieświadomie zapewniło widoczność i powiązania dla społeczności homoseksualnej, która nadal wpływa na kulturę gejowską w Ameryce.

Według historyka Nathaniela Franka: Od czasów wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych, mężczyzn wyrzucano z armii amerykańskiej za akty homoseksualne. Ale kiedy wojsko amerykańskie po raz pierwszy zaczęło karać homoseksualnych żołnierzy, ludzie nie postrzegali tożsamości gejów tak, jak robią to dzisiaj. Orientacji nie uważano za część tożsamości, a raczej żołnierzy po prostu karano za czyny homoseksualne. Dopiero w okolicach I wojny światowej pojawił się pomysł wykluczania żołnierzy za bycie gejami. Zmiana ta – karanie ludzi za ich homoseksualną tożsamość w przeciwieństwie do karania osób za stosunki seksualne z osobą tej samej płci – spowodowana była rozwojem ówczesnej psychiatrii, która uznawała homoseksualizm za chorobę psychiczną. Jak ujął to filozof Michel Foucault: Sodomita był odszczepieńcem, homoseksualista jest teraz gatunkiem.

Chociaż amerykańska armia ma głęboką historię wykluczania osób homoseksualnych na różne sposoby, jej polityka z okresu II wojny wywarła namacalny wpływ na  kreowanie tożsamości seksualnej w Ameryce. Dla wielu homoseksualnych Amerykanów II wojna światowa była czymś w rodzaju ogólnokrajowego coming outu. Aby przyspieszyć proces wykrywania osób homoseksualnych, komisje wojskowe sięgały po szereg rozmaitych sposobów na weryfikację tożsamości. Od wkładania do gardła szpatułek medycznych, aby wywołać odruch wymiotny przez pytania o odczucia podczas brania do ust penisa, po testy hormonalne. Osoby podejrzane o bycie gejem musiały przejść szereg testów sprawdzających. Mimo iż po zaciągnięciu się do wojska geje musieli ukrywać swoją orientację przed komisjami poborowymi, wielu żołnierzy miało swoje pierwsze homoseksualne doświadczenia właśnie podczas służby w czasie II wojny światowej. Armia w pewnym sensie zachęcała do aktów, uświadamiając mężczyznom ich orientację seksualną.

Z uwagi na surowe kryteria, które nie pozwalały zamężnym lub ciężarnym kobietom na służbę, w trakcie II wojny światowej do wojska trafiłanieproporcjonalna liczba lesbijek. W wywiadach z homoseksualnymi członkiniami dziennikarz Randy Shilts odkrył, że przewaga lesbijek w wojsku stała się samospełniającą się przepowiednią, ponieważ niektóre lesbijki wstąpiły do ​​wojska głównie dlatego, że spodziewały się znaleźć tam inne lesbijki. Shilts twierdzi również, że to podczas służby w wojsku wielu członków służby po raz pierwszy usłyszało o koncepcji gejowskiej tożsamości, a  socjolog Donald Webster Cory uważa, że słowo gej, gejowski (gay) nabrało konotacji z orientacją seksualną w Stanach Zjednoczonych dopiero po Pearl Harbor.

Jak na ironię, namierzając i wykluczając osoby homoseksualne, wojsko sprawiło, że ich tożsamość jeszcze mocniej się utwierdziła. Przez konieczność bycia świadomym i celowego ukrywania swojej seksualności, geje w wojsku zdali sobie sprawę, że ich orientacja seksualna jest integralną częścią ich tożsamości. Niektórzy twierdzili nawet, że po wstąpieniu do wojska czuli się bardziej homoseksualni niż wcześniej. W ciągu kilku lat służby mieli doświadczenia, których nigdy nie mieliby w swoim rodzinnym miasteczku. Ponadto po zakończeniu wojny homoseksualni żołnierze i żołnierki wrócili do domów nie tylko z konkretną świadomością na temat swojej tożsamości, ale i zbudowani przez poczucie przynależności do większej społeczności. Powstały organizacje i grupy wsparcia takie, jak Veterans Benevolent Association, bo wojna dała gejom szansę na poznanie innych gejów i uświadomienie sobie, że nie są sami. Ale widoczność i kwestie związane z prawa obywatelskie osób homoseksualnych wciąż pozostawiały wiele do życzenia. Dla wielu żołnierzy i żołnierek życie otwarcie jako osoba homoseksualna oznaczało stanie się społecznym wyrzutkiem. Zamiast wracać do domu i tłumaczyć się przerażonym, rozgniewanym i zmartwionym członkom rodziny i znajomym, wielu pozostało w miejscach, w których zostali zwolnieni ze służby, mając nadzieję na nowy początek, co doprowadziło do powstania dużych, widocznych społeczności gejowskich w miastach portowych, takich jak San Francisco, Los Angeles czy Nowy Jork. Możliwe, że bez nalegań wojskowych na tropienie i zwalnianie ze służby homoseksualnych żołnierzy dzielnica Castro w San Francisco nie stałaby się międzynarodową mekką gejów.

Procedury antygejowskie mogły uratować życie tysiącom osób podczas II wojny światowej i wojny wietnamskiej. Dlatego podczas wojny w Wietnamie udawanie osób homoseksualnych stało się taktyką, której używano do unikania służby. Na protestach aktywiści skandowali wyrażenia takie jak ssij fiuta, pokonaj pobór. Istniała nawet broszura, w której zalecano chcącym uniknąć służby, wielokrotnie wtrącać temat homoseksualności do rozmowy i za każdym razem zaprzeczać byciu gejem i szybko zmieniać temat. Ostatecznie w 1981 roku język potępiający orientację seksualną został wycofany. Zamiast być napiętnowanym jako zło, polityka wojskowa zmieniła retorykę i zaczęto mówić, że geje służący w armii poważnie osłabiają osiągnięcia misji wojskowej. Zapis Don’t Ask Don’t Tell, który teoretycznie pozwalał osobom homoseksualnym służyć, jeśli ukrywali swoją seksualność, został uchwalony w latach 90., kiedy społeczna akceptacja gejów i lesbijek wciąż rosła. Chociaż DADT był bardziej inkluzywny niż poprzednia polityka, nadal prowadził do nadmiernej liczby zwolnień, a jego zwolennicy tłumaczyli się niejasnymi konstruktami, takimi jak spójność jednostki, aby wykluczyć gejowskich członków służb.

Latami amerykańskie wojsko stale zmieniało i aktualizowało swoje uzasadnienie zakazujące osobom homoseksualnym służby. Początkowo sodomia była kryminalizowana. Następnie, wraz z rozwojem psychiatrii, homoseksualizm został uznany za chorobę psychiczną i przecież nie można było wysłać osób chorych psychicznie na wojnę. Później, gdy powiązanie orientacji seksualnej z zaburzeniami psychicznymi stało się absurdalne, wojsko twierdziło, że członkowie służby homoseksualnej stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa. Po odrzuceniu hipotezy o zagrożeniu dla bezpieczeństwa, osoby homoseksualne zostały oskarżane o podważanie spójności jednostek wojskowych, co również szybko zostało obalone.

Uchylenie DADT przez prezydenta Baracka Obamę w 2010 roku nastąpiło po tym, jak kilka stanów zalegalizowało małżeństwa osób tej samej płci, a w niektórych stanach politycznie opłacalne stało się uchwalanie przez polityków rozporządzeń o niedyskryminacji w celu ochrony gejów, lesbijek i osób biseksualnych. Oczywiście zmiany w postrzeganiu społecznym, które ostatecznie wpłynęły również na politykę wojskową, są efektem wieloletniej pracy ruchu walczącego o prawa osób LGBT+. A ruch ten oparty jest na coraz silniejszemu poczuciu własnej tożsamości wśród osób homoseksualnych, która, po części jest wynikiem prześladowania osób nieheteroseksualnych przez wojsko.

Odkąd gejom, lesbijkom i osobom biseksualnym otwarcie pozwolono służyć, zmiana, która nastąpiła w polityce wojskowej, była szybka i rozległa. W 2013 roku Pentagon ogłosił, że znosi zakaz służby kobiet w jednostkach walki naziemnej, a pod 2015 roku sekretarz obrony Ashton Carter powiedział, że wszystkie stanowiska bojowe będą dostępne dla kobiet. Jednocześnie orientacja seksualna została dodana do polityki równych szans w wojsku, co oznacza, że homoseksualni żołnierze i żołnierki są chronieni przez dyskryminacją, która uniemożliwiała im awans na wyższe stanowiska w wojsku. W czerwcu 2016  Pentagon zniósł zakaz służby dla osób transpłciowych, który Trump przywrócił dwa lata później, a następnie w 2021 roku Biden ponownie cofnął.

Ponieważ otwarcie geje, lesbijski i osoby biseksualne tak długo były wykluczone ze służby podczas wojen, wojsko nieumyślnie wsparło powstanie społeczności gejowskich i uświadomiło wielu osbom ich orientację. Długofalowe konsekwencje wynikające z dawnej wojskowej polityki wykluczenia ostatecznie przyczyniły się do stworzenia gejowskiej tożsamości w Ameryce. DADT zostało uchylone zaledwie dekadę temu. Ukryta dla wielu ludzi spuścizna zamierzonej marginalizacji, to sposób, w jaki prohibicyjna polityka przypadkowo połączyła osoby homoseksualne w społeczności, które wpłynęły na ich świat.

WIĘCEJ