„Akademia Przebudzenia” rozpoczęła swoją działalność niedawno i czujemy, że będzie nas prześladować w snach.
Siema, śpicie jeszcze? To pora OTWORZYĆ oczy. O foliarskiej przemianie jednej z najpopularniejszych polskich wokalistek rozpisywaliśmy się kilkukrotnie. Edyta Górniak zdążyła wprawdzie w międzyczasie przyznać, że pandemia istnieje naprawdę (a wątpiła w to publicznie miesiącami). Nie zmienia to jednak faktu, że ostatni rok jej szurskich wynurzeń skutecznie przyćmił wieloletnie pasma sukcesów. Teraz piosenkarka postanowiła wypłynąć na nowe wody i otworzyła kanał na Youtube, który ma celu podnieść na duchu słuchaczki i słuchaczy.
Akademia Przebudzenia zainaugurowała działalność kilka dni temu. Jak na razie na kanale wiszą dwa uploady. Pierwszy, powitalny, to status założycielski nowej inicjatywy Górniak. – Witajcie kochani na moim kanale Youtube, chcę dzielić się z wami tym, czego nauczyłam się na swojej drodze życia – mówi. Dwuminutowemu monologowi towarzyszy natchniona, stockowa, relaksacyjna nuta. Autorka „Kolorowego wiatru” chce byśmy byli spokojni. Ciężko jednak uciec od poczucia egzystencjalnego niepokoju, gdy wysłuchuje się jej przemówienia. Podobnie creepy jest druga produkcji Akademii Przebudzenia – Medytacja Poranna. Podobnie wątłą w metrażu, ale intensywna w przekazie. Edyta Górniak wita się ze światem i z nim konwersuje. – Dzień dobry świecie, jak miło znów cię widzieć, dziękuję za całe twoje piękno, obfitość i mądrość – ze wzruszeniem mówi wokalistka. Cóż, mocne słowa jak na osobę, która w ostatnim roku podważała niemal wszystkie naukowe świadectwa współczesnej cywilizacji.
Czy Akademia Przebudzenia będzie wehikułem dla szerzenia foliarskich farmazonów? Tego nie wiemy. Na razie jest pełna komentarzy chwalących kojący głos przywódczyni tego ruchu. Nam jednak przemówienia Górniak, przypominające sekciarskie reklamówki, będą się śniły po nocach.
Dajcie się zindokrynować poniżej: