Wszystko wedle sentencji „You can but you don’t have to”. Ale to zaproszenie ciężko zignorować.

Woda nie przestaje towarzyszyć Hardmade City Festival i śledzi wędrującą imprezę. Pierwsza edycja, w stołecznym Lunaparku, odbywała się w bliskim sąsiedztwie Wisły. Druga, w Stara Odra Beach Bar we Wrocławiu, była już po prostu na nadrzecznej plaży. Ostatnia, niedawna odsłona miała z kolei miejsce w 100czni, czyli na terenie, a jakże, Stoczni Gdańskiej. Naturalną kontynuacją tego trendu będzie więc wyprawa do Chałup. To właśnie tam, a dokładnie na teren Bedroom Beach, zaprasza Hardmade City Festival na swoją czwartą odsłonę.

Hardmade City Festival / mat. pras.

Musimy się bardzo pilnować, by nie nawiązywać już więcej do słynnej piosenki Zbigniewa Wodeckiego. Na polskiej mapie jest mało spotów równie mocno kojarzonych z wakacjami i relaksem. Na Hardmade City Festival leżenia i zakopywania się w piasku nie będzie. Dwudniowy program jest intensywny.

Czwartkowy wieczór 5 sierpnia rozpoczynamy koncertem duetu Smügy. Będący częścią inicjatywy My Name is New zespół porusza się na granicy indie popu i alternatywnego R’n’B oraz syntetycznych i organicznych dźwięków. Zmianę klimatu zaproponuje DJ Endi NDZ. Trójmiejski disc jockey to podpora rapowej sceny. Koncertowo za deckami wspierał m.in. Sobotę, Leha czy Waldemara Kastę. Występował też na jednej scenie z DJ-em Premierem.

Milkwish / mat. pras.

Sobota to eksplozja kolorów. I to nie tylko w głośnikach. Glitter zone oraz strefa baniek mydlanych zapewnią magiczne, wizualne doznania. Ciepłym house’owym brzmieniem uraczy nas z kolei DJ Daso, aktywny od niemal dwóch dekad mistrz swojego fachu. Po nim wystąpi z kolei Neen Nah – członkini INTERNATIONAL GIRLS, która podgrzeje atmosferę swoją eklektyczną selekcją. Na koniec znów wracamy do house’owych klimatów. Milkwish szlify zbierał m.in. w klubach na Ibizie. Wie doskonale, jak rozkręcić upalną noc nad morzem.

Podsumowując: 5 i 6 sierpnia widzimy się w Bedroom Beach w Chałupach, gdzie zawita Hardmade City Festival. Więcej informacji znajdziecie tutaj. I pamiętajcie, obowiązuje jedna, kluczowa zasada: You can but you don’t have to.

Dasco / mat. pras.
WIĘCEJ