Za nami historyczny weekend, w trakcie którego z Centrum Kosmicznego Johna F. Kennedy’ego na Florydzie wystartowała misja załogowa na Międzynarodową Stację Kosmiczną. To pierwsza 9 lat rakieta z astronautami na pokładzie, która wyleciała z terenu USA oraz pierwszy pojazd do podróży kosmicznych skonstruowany przez prywatną firmę – mowa oczywiście o SpaceX należącym do Elona Muska. To wydarzenie to milowy krok w pozaziemskiej turystyce.

I mimo że start był oglądany przez miliony ludzi na świecie, nie wszyscy są z tego faktu zadowoleni. Swoje rozgoryczenie wyraziła m.in. Anja Rubik, która na swoim Instagramie pisała o „miliardach dolarów by zadowolić ego” oraz zwracała uwagę na to, że jej zdaniem są ważniejsze obecnie sprawy, np. ochrona planety i walka ze zmianami klimatycznymi. – Ciągły brak pieniędzy na ochronę przyrody, na nowe bardziej ekologiczne rozwiązania, na ocalenie gatunków na naszej planecie! Ale hej! Spędźmy miliardy w kosmosie, by szukać planu „b”, bo spieprzyliśmy naszą planetę i nudno jest próbować ją ocalić – napisała Rubik.

Słowa modelki aktywistki też jednak spotkały się z krytyką. Zarzucono jej hipokryzję w kontekście działań branży modowej, której, co by nie było, jest twarzą. O komentarz pokusił się m.in. fanpage W tym antyludzkim państwie: – Branża w której pracuje Anja Rubik odpowiada za 10 procent światowej emisji dwutlenku węgla, promuje niezdrowy model konsumpcjonizmu, odpowiada za zrujnowanie psychiki wielu młodych dziewczyn, wykorzystuje ludzi w krajach trzeciego świata. I właśnie ta modelka, która partycypuje w tym chorym systemie, zarabia miliony dolarów rocznie, posiada domy w różnych częściach świata oburza się na branże dzięki której powstało wiele wspaniałych rozwiązań technicznych, ludzkość poszła znacząco do przodu, motywuje młodzież do rozwoju i zapewnia miliony miejsc pracy na świecie, które w dużej części są godnie opłacane. No i poza tym gdyby poświęciła 5 minut na reaserch to wiedziałaby dlaczego ten start rakiety jest o wiele bardziej ekologiczny i oszczędny od poprzednich przedsięwzięć tego typu. Ale i tak lepiej lecieć najobrzydliwszym populizmem ekologicznym, bo przecież nie chodzi, żeby coś realnie zmienić.